Brytyjscy eksperci: Jesteśmy pewni czym zatruto Skripala, ale nie wiemy skąd pochodzi
Naukowcy z Porton Down potwierdzili, że substancją, którą użyto do otrucia byłego rosyjskiego szpiega był nowiczok. - Jego produkcja jest jednak na tyle skomplikowana, że mógł go stworzyć jedynie podmiot państwowy - mówi szef ośrodka badawczego.
Eksperci z Porton Down nie są w stanie zidentyfikować dokładnego źródła nowiczoka, środka paralityczno-drgawkowego zakazanego przez konwencję o broni chemicznej, którym otruto byłego rosyjskiego szpiega. Gary Aitkenhead, dyrektor wykonawczy Laboratorium Nauk Obronnych i Technologii powiedział tym samym, że nie potwierdzono, że substancja została wyprodukowana w Rosji.
- Ustalenie jego pochodzenia wymaga "innych informacji", a niektóre z nich oparte są na danych wywiadowczych, do których dostęp ma jedynie brytyjski rząd - tłumaczy Aitkenhead. Stwierdził jednak, że do jego produkcji mogło dojść jedynie dzięki możliwości podmiotu państwowego.
Szef badaczy z Porton Down zaprzeczył, że nowiczok mógł pochodzić z jego ośrodka badawczego. - Nie ma mowy, aby coś takiego mogło pochodzić od nas lub opuścić ściany naszego obiektu - tłumaczy Aitkenhead w rozmowie z portalem sky.com. Zaprzeczył też, że istnieje na niego antidotum.
Informacje potwierdził także inny ośrodek. - Nasi eksperci dokładnie zidentyfikowali substancję jako nowiczok - odpowiedziało na informacje Aitkenheada The Defense Science and Technology Laboratory. - Ocena rządu była jasna od samego początku, a nasza analiza tylko to potwierdziła - dodali.
Do "dokładnego śledztwa" w sprawie incydentu nawoływał też rosyjski prezydent Władimir Putin. Próbki z Salisbury bada też Organizacja ds. Zakazu broni chemicznej. Wiceszef MSZ Rosji Aleksander Gruszko powiedział, że zatrucie mogło być ustawione przez Wielką Brytanię, aby usprawiedliwić wzrost ich wydatków na cele wojskowe.
Źródło: sky.com
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl