Brexit zniszczył brytyjską politykę. Teraz nadszedł czas upadku Theresy May

Theresa May ogłosiła rezygnację ze stanowiska premiera Wielkiej Brytanii. Powodem jest fiasko brexitu. Szefowa rządu nie zrealizowała obietnicy wyprowadzenia kraju z UE. Brytyjska polityka pogrąża się chaosie.

Brexit zniszczył brytyjską politykę. Teraz nadszedł czas upadku Theresy May
Źródło zdjęć: © PAP/EPA
Jarosław Kociszewski

24.05.2019 | aktual.: 24.05.2019 12:51

Ze łzami w oczach Theresa May ogłosiła rezygnację ze stanowiska premiera Wielkiej Brytanii z dniem 7 czerwca. Przemawiając na Downing Street 10, przed londyńskim biurem premiera, próbowała przedstawić swoje sukcesy, ale zapamiętana zostanie, jako szefowa rządu, która nie wykonała woli obywateli wyrażonej w referendum brexitowym.

Szefowa brytyjskiego rządu do ostatniej chwili walczyła o przyjęcie w Izbie Gmin kolejnej wersji umowy z UE, jednak to także się nie udało. May twierdziła, że ma "nową umowę", lecz krytycy podkreślają, że niewiele ona się różni od kilkakrotnie już odrzucanego porozumienia pomiędzy Londynem i Brukselą.

Przede wszystkim niezmieniony pozostaje najbardziej kontrowersyjny zapis o tzw. backstopie, czyli utrzymanie unijnych reguł gospodarczych na wypadek braku umowy o wolnym handlu pomiędzy Wielką Brytanią a Unią Europejską. Jedynymi nowościami jest możliwość przeprowadzenia drugiego referendum brexitowego i poddanie pod głosowanie tymczasowej unii celnej ze Wspólnotą.

W konsekwencji nikt nie jest zadowolony. Przeświadczenie o zbyt daleko idących ustępstwach irytuje część konserwatystów, którzy ostatecznie utracili zaufanie do szefowej partii. Pomimo ciągnących się tygodniami negocjacji, nowego planu nie zamierzali poprzeć też deputowani z Partii Pracy.

Katastrofa w polityce

Rezultatem fiaska brexitowego jest dalszy rozpad brytyjskiego systemu politycznego, który przez dziesięciolecia uważany był za przykład stabilności opartej na odpowiedzialności za państwo i wielowiekową tradycję. Kolejny, a może ostateczny, cios May zadała Andrea Leadsom, która z ramienia rządu organizowała współpracę z konserwatywnymi deputowanymi w parlamencie. Polityk odeszła z rządu twierdząc, że nie wierzy, aby obecny gabinet był w stanie spełnić obietnicę przeprowadzenia brexitu.

Odejścia ministrów są prawdziwą plagą rządu Thresy May. W ciągu nieco ponad dwóch lat od objęcia przez nią urzędu zmuszona była przyjąć już 36 dymisji. To absolutny rekord w politycy brytyjskiej. Dla porównania, Margaret Thatcher zrobiła to tylko 25 razy na przestrzeni 12 lat, a rządy Tonego Blaira w ciągu 10 lat opuściło 29 ministrów.

Teraz nadszedł czas samej Theresy May. Oficjalna walka o przywództwo w Partii Konserwatywnej i fotel premiera rozpocznie się jednak dopiero po 10 czerwca, a więc po zakończeniu państwowej wizyty prezydenta Donalda Trumpa w Wielkiej Brytanii. Przynajmniej 12 polityków chce zastąpić May. Jako wiodącego kandydata na stanowisko kolejnego premiera wskazywany jest kontrowersyjny polityk Boris Johnson, który przez pewien czas pełnił funkcję szefa brytyjskiej dyplomacji.

Wybory, których nikt nie chciał

Skalę upadku tradycyjnych partii ukażą wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego. Brytyjczycy pragnący wyjścia z UE mieli nadzieję, że nie będą musieli brać w nich udziału, lecz brak zgody co do brexitu spowodował, że 23 maja głosowanie musiało zostać przeprowadzone – wyniki zostaną ogłoszone w niedzielę 26 maja.

Według ostatnich, przedwyborczych sondaży Partię Konserwatywną Theresy May popierało zaledwie 12 proc. wyborców. Rządzące obecnie ugrupowanie spadło w ten sposób na 4 miejsce w sondażach, co jest klęską druzgocącą. Wahający się koło 20 proc. wynik Partii Pracy, a więc drugiej, tradycyjnej potęgi brytyjskiej polityki jest także zadziwiający.

Zwycięzcą będzie zapewne Partia Brexitu, na którą głosować chciał co trzeci Brytyjczyk. To nieprawdopodobny powrót Nigel’a Farage’a, który najpierw stał za kampanią brexitową przed referendum w 2016 r., a później odszedł ze swojej Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa oskarżany o kłamstwa i współpracę z Rosją. Teraz znowu obiecuje doprowadzenie do wyprowadzenia kraju z UE i robić to będzie z wygodnej pozycji europarlamentarzysty.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (27)