Brak Polski w Waszyngtonie. Tusk czy Nawrocki? Zapytaliśmy, kto jest winny
Od poniedziałku cały świat mówi o szczycie w Waszyngtonie. Losy wojny w Ukrainie rozstrzygają się wśród najważniejszych światowych przywódców, w rozmowach brakowało jednak głosu Polski. Dziennikarz Wirtualnej Polski, Jakub Bujnik, zapytał Polaków kto jest odpowiedzialny, za brak polskiego przedstawiciela w Białym Domu.
- Tusk na pewno chciał pojechać... może się nie porozumieli panowie - mówi jeden mieszkaniec Warszawy. - Cóż oni mogli zrobić, jak nie zostali zaproszeni. To jest nieporozumienie, bo nie wiadomo, kto teraz jest ważniejszy. Nawrocki może chce być tak jak Trump i rządzić krajem zamiast rządu - przytakuje mu kobieta. Polacy są podzieleni ws. tego, kto jest winny nieobecności polskiej delegacji w Białym Domu. - Myślę, że Tusk... Nie ma co Nawrockiego oczerniać, w końcu to nasz prezydent - przyznał mężczyzna.
- Nie chce mówić, że się chwalili, ale mówili, że prezydent jest w stałym kontakcie z Amerykanami, nie widzę problemu, żeby wszystko było tak załatwione. Natomiast teraz wszystko jest zrzucane na pana premiera. Kłócimy się i nie ma tej jedności, o którą podobno walczyliśmy - zauważa Polka. Zapytaliśmy również, czy to źle, że Polski zabrakło na szczycie w Białym Domu. - Nie, nie jesteśmy jakimś mocarstwem, żebyśmy się tam musieli znaleźć - stwierdził kolejny warszawiak. - No źle, przecież my jesteśmy najbliżej. To my jesteśmy drudzy w kolejce - podkreśla kobieta. Czy Polacy powinni być bardziej zaangażowani w kolejnych rozmowach w sprawie pokoju w Ukrainie? Więcej wypowiedzi w nowym odcinku "Bazaru politycznego".