Bitwa o Jędrucha
Strona izraelska podważa niektóre z 20 zarzutów ciążących na Józefie Jędruchu - dowiedziało się "Życie Warszawy". Dziś w tej sprawie do Izraela jadą polscy prokuratorzy.
"Wyjeżdżamy na prośbę izraelskiego ministerstwa sprawiedliwości. Lokalne prawo jest bardzo surowe i wymaga przedstawienia podczas procesu ekstradycyjnego dowodów winy, tak jak w normalnym procesie" - powiedział Andrzej Kępiński, szef wydziału obrotu prawnego z zagranicą Prokuratury Krajowej.
Według dziennika, wraz z nim na siedem dni do Izraela jedzie prokurator Tomasz Tadla z Katowic, odpowiedzialny za śledztwo w sprawie Colloseum oraz oficer polskiej sekcji Interpolu. Zgodnie z międzynarodowym prawem, gdyby sąd izraelski zgodził się na ekstradycję oszusta, przed polskim sądem odpowiadałby tylko za te przestępstwa, które uwzględnił Izrael czyli strona wydająca przestępcę.
Polska prokuratura ma inne plany. Chce, by Jędruch był sądzony za wszystkie zarzuty, jakie mu się stawia, a nie tylko za ich część. Prokuratura nie chce się także zgodzić, by Jędruch odpowiadał z wolnej stopy. Zdaniem prokuratorów, jedynym wyjściem jest ekstradycja, ponieważ tylko wtedy uda się postawić zarzuty szefowi Colloseum - pisze dziennik.
Według "Życia Warszawy", adwokaci Jędrucha zwrócili się do polskiego i izraelskiego wymiaru sprawiedliwości z propozycją układu, że w zamian za dobrowolny powrót do kraju, Jędruch nie zostanie aresztowany w Polsce. (uk)