Biskup kontra wojewoda: spór o działki
Metropolita lubelski abp Józef Życiński chce,
aby w jego sporze z wojewodą dotyczącym sposobu przekazania
Kościołowi dwóch działek w Lublinie, wypowiedziały się Komisja
Wspólna Rządu RP i Episkopatu oraz Komisja Konkordatowa.
"Nie mogą uznać argumentacji, która implikuje, że w Lublinie obowiązuje odmienna wykładnia prawa niż w innych regionach Polski" - napisał abp Życiński w liście do wojewody Andrzeja Kurowskiego, w którym informuje go o skierowaniu sprawy do obu komisji. Kopię listu udostępnił we wtorek rzecznik prasowy arcybiskupa ks. Mieczysław Puzewicz.
Spór dotyczy dwóch działek w nowo wybudowanych osiedlach mieszkaniowych w Lublinie, na których Kościół katolicki chce wybudować świątynie. W planie zagospodarowania przestrzennego miasta są one przewidziane pod budownictwo sakralne. Rada Miejska w kwietniu podjęła uchwały o ich sprzedaży Kościołowi bez przetargu ze zniżkami przekraczającymi 90% ceny.
Wojewoda Andrzej Kurowski unieważnił te uchwały, ponieważ jego zdaniem, brak przetargu powoduje, że są one sprzeczne z prawem. Wojewoda powołuje się na ustawę o gospodarce nieruchomościami z 1997 r., która wprowadziła zasadę obowiązkowych przetargów przy sprzedaży nieruchomości stanowiących własność samorządu.
Potwierdził to Naczelny Sąd Administracyjny w orzeczeniu z września ub. roku w identycznej sprawie, dotyczącej działki w Kazimierzu Dolnym. Tam wojewoda również uchylił uchwałę Rady Miasta o bezprzetargowej sprzedaży działki Kościołowi, samorząd zaskarżył decyzję wojewody do NSA, a sąd przyznał rację wojewodzie.
Według abp Życińskiego, sprzedaż Kościołowi ziemi bez przetargu umożliwia ustawa z 1989 r. o stosunku państwa do Kościoła katolickiego. Jego zdaniem, wyłącza ona Kościół spod zasady przetargowości, gdy nieruchomość ma być przeznaczona na cele kultu religijnego i tak postępuje się w innych regionach.
Wojewoda uważa, że przetarg jest potrzebny ponieważ nie można wykluczyć, że inne Kościoły lub związki wyznaniowe też będą zainteresowane tymi gruntami.
Metropolita lubelski uznał wysuwanie takiego argumentu za "krańcowo nieodpowiedzialne". "Sugeruje on bowiem, iż intencją twórców ustawy z 1997 r. było wywoływanie na tle przetargu konfliktów międzywyznaniowych" - czytamy w liście abp. Życińskiego do wojewody.