Biolodzy z PAN wyjaśniają politykom teorię ewolucji
Teoria ewolucji dotąd nie została podważona przez fakty, które udało się zbadać naukowo i nadal pomaga w rozwoju cywilizacji. Dlatego trzeba o niej uczyć w szkołach - uważają naukowcy z Komitetu Biologii Ewolucyjnej i Teoretycznej (KBEiT) Polskiej Akademii Nauk. KBEiT odniósł się w ten sposób do wypowiedzi posła do Parlamentu
Europejskiego - Macieja Giertycha i wiceministra edukacji -
Mirosława Orzechowskiego.
16.10.2006 | aktual.: 16.10.2006 15:57
Politycy uważają, że teoria ewolucji jest błędna i jako taka nie powinna być nauczana w szkołach. Maciej Giertych zaproponował w zamian naukę o kreacjonizmie. Według tego poglądu Wszechświat oraz wszystkie organizmy i człowiek zostały stworzone poprzez nadnaturalne interwencje Boga-Stworzyciela.
"Teoria ewolucji należy do teorii z dziedziny nauk empirycznych takich, jak teoria grawitacji, teoria heliocentryczna Kopernika i inne teorie w dziedzinie fizyki, chemii i biologii, bez których nie jest możliwe rozumienie otaczającego nas świata, a dalszy postęp w technice, medycynie i rolnictwie byłby niemożliwy" - argumentowali naukowcy.
Ich zdaniem, powszechna akceptacja ewolucjonizmu przez uczonych na całym świecie nie wynika ze "zmowy", ani nie jest podyktowana względami światopoglądowymi. "Istotą nauk empirycznych jest uzgadnianie poglądów pomiędzy specjalistami, a ponieważ od połowy 20 wieku upowszechniły się i udoskonaliły techniki przekazu informacji naukowej, wszyscy liczący się biologowie akceptuję teorię ewolucji w jej obecnym kształcie" - napisali biolodzy.
Zaznaczyli, że oprócz nauk empirycznych istnieje jeszcze inna wiedza, która może być uznana za nie mniej ważną, ale która, w przeciwieństwie do nauk empirycznych, nie podlega weryfikacji przez obserwacje lub eksperyment. "Do tej wiedzy zaliczyć można dużą część humanistyki, poglądy moralne, przekonania ideologiczne i religie" - wyjaśnili. Ich zdaniem, religii nie należy jednak mieszać z naukami empirycznymi, bo dotyczy ona innych kategorii zjawisk. "Jeśli ktoś próbuje to robić, to tracą na tym i nauki empiryczne i religia" - podkreślają.
Jak napisano w oświadczeniu, wypowiedzi polityków na temat usunięcia z programów szkolnych teorii ewolucji powodują, że "pojawia się w Polsce zagrożenie drastycznego obniżenia poziomu nauczania biologii i nauk o Ziemi w szkołach średnich".
"Ponieważ żyjemy w wolnym świecie, nie można nikomu zabronić wyznawania poglądów o omylności teorii ewolucji. Nie można się więc dziwić, że istnieją osoby, czasem z tytułami profesorów, publikujące na ten temat książki, tworzący instytuty kreacjonizmu, a bywa, że wzywające nawet do usunięcia teorii ewolucji ze szkół. Na szczęście w krajach naszej cywilizacji decydenci nie biorą na serio tych wezwań, ponieważ zdają sobie sprawę z ich negatywnego wpływu na poziom nauczania biologii i innych nauk przyrodniczych, a w konsekwencji na skuteczność naszych działań w zakresie medycyny, epidemiologii, rolnictwa oraz ochrony przyrody i środowiska i - tym samym - na bezpieczeństwo, zdrowie i komfort życia każdego z nas. Apelujemy do naszych decydentów, aby zachowywali się w podobnie odpowiedzialny sposób" - napisali przedstawiciele KBEiT.
Stanowisko zostało podpisane przez Przewodniczącego Komitetu Biologii Ewolucyjnej i Teoretycznej, prof. Adama Łomnickiego. Poparcia udzielili także: przewodniczący Komitetu Antropologii PAN prof. Krzysztof Kaczanowski, przewodniczący Komitetu Botaniki PAN prof. Waldemar Żukowski, przewodniczący Komitetu Ekologii PAN dr hab. Piotr Dawidowicz, przewodnicząca Komitetu Neurobiologii PAN prof. Małgorzata Kossut, przewodniczący Komitetu Ochrony Przyrody PAN prof. Ludwik Tomiałojć, przewodnicząca Komitetu Parazytologii PAN prof. Katarzyna Niewiadomska, przewodniczący Komitetu Zoologii PAN prof. Krzysztof Jażdżewski i przewodniczący Komitetu Nauk Geologicznych PAN, prof. Andrzej Żelaźniewicz.
Do chwili opublikowania depeszy nie udało się uzyskać komentarza wiceministra edukacji Mirosława Orzechowskiego.
