Bili i wymuszali?
Jan B. jest głównym oskarżonym w
procesie o organizowanie przemytu, pobicie i wymuszenie kilku
tysięcy dolarów od siedmiu mieszkańców Afganistanu. Sprawa wyszła
na jaw po dramatycznej ucieczce Afgańczyków przetrzymywanych w
Czarnej Górze na Podhalu we wrześniu ubiegłego roku - podaje
"Dziennik Polski".
Zdaniem prokuratury w przestępstwach pomagali Janowi B. dwaj obywatele Ukrainy oraz trzej mieszkańcy Podhala. Wczoraj przed Sądem Rejonowym w Zakopanem rozpoczął się proces w tej sprawie. Jan B. przedstawiający się za rolnika, fiakra i wynajmującego pokoje nie przyznał się do winy i zaprezentował swoją wersję wydarzeń - informuje dziennik.
Jego zdaniem na zlecenie tajemniczego osobnika z Warszawy, którego nazwiska nie chce zdradzić, wynajmował tylko pokoje Afgańczykom. Według Jana B, w momencie, gdy zażądał od nich zapłaty, okazało się, że nie mają pieniędzy. Goście kontaktowali się z rodzinami, a pieniądze wpływały na nazwiska współoskarżonych. Oskarżeni w procesie Ukraińcy, którzy również mieli bić i wymuszać pieniądze, także nie przyznali się do winy - pisze "Dziennik Polski". (PAP)