Będzie profil psychologiczny zabójcy niemieckich turystów
Zabójstwa pary niemieckich turystów z Hamburga dokonano z broni o kalibrze 6,35 mm, używanej do strzelania sportowego, ale od lat mało popularnej wśród zawodowych przestępców - dowiedział się portal tvp.info. Prokuratura chce zlecić przygotowanie profilu psychologicznego sprawcy, jednak wciąż czeka na kilka ekspertyz, w tym biegłego balistyka, który miał odtworzyć mechanizm zbrodni.
05.10.2012 | aktual.: 05.10.2012 14:31
Z ustaleń stołecznej policji wynika, że zabójstwa pary turystów z Niemiec: Silke G. i Petera H. dokonano z broni o kalibrze 6,35 mm. - To broń o małej sile uderzeniowej. Popularna w sportach strzeleckich. W Polsce sprzedaje się jej kilkadziesiąt rodzajów. Na pewno nie była to broń przerobiona z gazowej na ostrą amunicję. Nie figuruje także w bazach danych, co znaczy, że nie była używana do zabójstw czy napadów - mówi tvp.info jeden ze śledczych.
Zdaniem policjantów rodzaj użytej broni wskazuje, że zbrodni nie mógł dokonać tzw. zawodowy przestępca. Wiele wskazuje na to, że mord był dziełem zdesperowanego bandyty, który potrzebował pieniędzy. Mógł mieszkać na terenie pobliskich ogródków działkowych. - To wszystko hipotezy, ale pasujące do okoliczności. Jedna z wersji zakłada, że sprawca widząc samochód na niemieckich numerach rejestracyjnych mógł chcieć dokonać napadu i zrabować ich pieniądze. Z nieznanych powodów zabił turystów i uciekł zabierając jeden portfel i to, co mu wpadło w ręce - mówi nasz rozmówca.
Prokuratorzy jednak w dalszym ciągu przyjmują trzy motywy zbrodni: osobisty, przypadkowy oraz majątkowy. Prok. Radosław Wasilewski, naczelnik wydziału śledczego stołecznej okręgówki nie chce zdradzać, która hipoteza jest wiodąca. Pewne jest, że śledczy będą chcieli sporządzić profil psychologiczny sprawcy. - Mogę potwierdzić, że chcemy podjąć takie działania. Musimy jednak dysponować kompletem ekspertyz, w tym opinią balistyczną, na którą wciąż czekamy. Prokuratura dysponuje już przetłumaczoną pomocą prawną z Niemiec, co powinno znacznie pomóc w śledztwie - powiedział prok. Wasilewski.
W sobotę, 19 maja na ul. Wolickiej w Warszawie, pobliżu ogródków działkowych, ok. godz. 22 spacerowicze odkryli zakrwawione zwłoki kobiety, leżące obok czerwonego kampera. W samochodzie leżał mężczyzna z raną głowy. Żył jeszcze, gdy przyjechało pogotowie. Zmarł jednak po przyjeździe do szpitala. Okazało się, że byli to turyści z Hamburga: Silke G. i Peter H. Kobieta zginęła od czterech strzałów m.in. w głowę i klatkę piersiową. Mężczyzna dostał tylko postrzał. Sprawca zostawił wiele cennego sprzętu. Z wozu zniknął jeden z portfeli. W pobliżu kampera, na trasie prawdopodobnej trasy ucieczki sprawcy znaleziono kamerę Niemców.
Policja ustaliła, że para lubiła podróżować po świecie. Dwa lata temu przeszli na emeryturę, i za zgromadzone oszczędności kupili volkswagena craftera i przerobili na kampera. Teraz ich celem była Ukraina. Zginęli na kilka godzin przed wyruszeniem z Polski. Warszawska prokuratura okręgowa i policja wciąż proszą o kontakt wszystkich, którzy widzieli samochód Niemców.