Bardzo lubiła Coca-Colę - zmarła w wieku 30 lat
Coca-Cola pita w nadmiernej ilości w znacznym stopniu przyczyniła się do zgonu 30-latki w Nowej Zelandii - informuje BBC News, powołując się na raport koronera po sekcji zwłok kobiety.
12.02.2013 | aktual.: 12.02.2013 13:47
Natasha Harris zmarła 3 lata temu w wyniku zatrzymania krążenia. Piła nawet 10 litrów coli dziennie. W ten sposób przekroczyła dwukrotnie dopuszczalną jako bezpieczną dla organizmu dawkę kofeiny i aż jedenastokrotnie przekroczyła zalecane spożycie cukru.
Rodzina kobiety opowiadała o jej uzależnieniu od gazowanego napoju. Gdy zdarzyło jej się wyjść gdziekolwiek bez wypicia coli, zachowywała się jak po odstawieniu narkotyków. Z powodu nałogu Natasha Harris miała tak zaawansowana próchnicę, że trzeba było jej usunąć zęby.
Picie takich ilości coli miało silny wpływ na pracę serca kobiety. I to właśnie zaburzenie rytmu serca były bezpośrednią przyczyną zgonu.
Koroner David Crerar stwierdził, że producent Coli nie może być odpowiedzialny za to, że ktoś pije zbyt dużo tego napoju, ale wezwał do umieszczania na butelkach i puszkach informacji o ryzyku, jakie niesie ze sobą spożywanie zbyt dużej ilości cukru i kofeiny.