Bałagan ws. ustawy kompetencyjnej
Do konsultacji w sejmie i Pałacu Prezydenckim trafiła już ustawa kompetencyjna, która ma przeciąć konflikt między prezydentem a premierem o szczyty Unii Europejskiej. Tyle, że w nowej wersji wypadł m.in. zapis o instrukcjach od premiera - informuje TVN24.
23.04.2009 13:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Zmiany w ustawie kompetencyjnej dotyczą artykułu 6, który określa udział przedstawicieli Rzeczypospolitej Polskiej w posiedzeniach organów UE.
Jak donosi TVN24 najpoważniejsza zmiana dotyczy punktu pierwszego, który opisuje komu Rada Ministrów udziela upoważnienia do udziału w szczytach Unii Europejskiej. Zwrot "organ państwa" zastąpiono zwrotem "organ władzy wykonawczej". Oznacza to zawężenie tych, którzy mogliby reprezentować Polskę na forum UE. Organy państwa to nie tylko bowiem prezydent i rząd, ale też m.in. marszałkowie sejmu i senatu oraz Trybunał Konstytucyjny. Z kolei władzę wykonawczą stanowią prezydent i rząd.
W punkcie drugim jest zapis, że częścią upoważnienia jest stanowisko Rzeczpospolitej Polskiej. Zniknęło słowo, iż instrukcja jest nieodłączną częścią upoważnienia.
W konsekwencji w nowej wersji nie ma punktu o tym, że to premier ustala zakres stanowiska naszego kraju, czyli daje instrukcje.