Australia w ogniu
(AFP)
Pożary buszu na południowym wschodzie Australii ogarniają kolejne tereny, mimo pewnej poprawy warunków pogodowych oraz wysiłków ponad 5000 strażaków i żołnierzy. Temperatura w okolicach Sydney spadła do 25 st. C, osłabł także wiatr.
Jak podkreślają synoptycy, poprawa warunków jest tylko chwilowa i juz w najbliższych dniach ma nadejść kolejna fala upałów. Będzie także wiał silny wiatr. Nie przewiduje się żadnych opadów.
Tegoroczny pożar buszu jest najgorszy od 7 lat. Pożary otaczają Sydney ze wszystkich stron. Wszystkie przedmieścia tego miasta są zagrożone przez ogień. W czwartek rano miasto było wypełnione kłębami dymu.
Pastwą płomieni padło przeszło 150 domów, tysiące mieszkańców ewakuowano, zaś 12 tys. ludzi zostało pozbawionych elektryczności. Władze Sydney apelują do mieszkańców, by gotowali wodę przed spożyciem, bowiem pożar zniszczył instalacje jej uzdatniania.
Przypuszcza się, że przyczyną większości tegorocznych pożarów były podpalenia. Domniemani sprawcy są poszukiwani. (ajg)