AstraZeneca i zakrzepica. Przedstawiciel EMA: "Jest zależność". KE nie komentuje
Przedstawiciel Europejskiej Agencji Leków widzi związek między szczepionką AstraZeneca i zakrzepicą. Jego zdania nie podziela Komisja Europejska, jednak sprawy nie chce komentować.
Wysoki rangą przedstawiciel Europejskiej Agencji Leków (EMA) widzi związek między zaszczepieniem preparatem AstraZeneca i wystąpieniem incydentów zakrzepowo-zatorowych u niektórych osób, które przyjęły dawkę. - Moim zdaniem możemy już obecnie powiedzieć, że jasne jest powiązanie między przypadkami zakrzepicy i tą szczepionką - oświadczył szef działu szczepień EMA Marco Cavaleri w opublikowanym we wtorek wywiadzie dla włoskiego dziennika "Il Messaggero".
Marco Cavaleri dał przy tym do zrozumienia, że Europejska Agencja Leków być może jeszcze tego samego dnia oficjalnie potwierdzić występowanie takiego związku. Jak powiedział, wciąż jeszcze nie wiadomo, w jaki sposób szczepionka firmy AstraZeneca prowadzi do wystąpienia u niektórych zaszczepionych nią osób zakrzepicy żył głębokich.
AstraZeneca. Nowe stanowisko EMA?
Europejska Agencja Leków do tej pory zalecała stosowanie preparatu brytyjsko-szwedzkiej firmy AstraZeneca jako bezpieczny i zwracała uwagę na brak dowodów, że jego podawanie mogło powodować zakrzepicę żył. Mówił o tym jeszcze w ubiegłą środę szefowa EMA Emer Cooke. Mimo to wiele państw unijnych, w tym także Niemcy, poważnie ograniczyły stosowanie szczepionki tej firmy.
Szczepienia na COVID. Tłumy w kolejce w Szpitalu Narodowym
W Niemczech szczepionka polecana jest teraz tylko dla osób powyżej 60. roku życia. Niemieckie władze uzasadniły tę decyzję przypadkami wystąpienia zakrzepicy żył mózgowych, zwłaszcza wśród młodszych kobiet, po podaniu im tej szczepionki.
Brytyjski Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych i Wyrobów Medycznych (MHRA) poinformował w sobotę (3 kwietnia), że w Wielkiej Brytanii po podaniu ponad 18 mln dawek szczepionki firmy AstraZeneca odnotowano do tej pory 30 przypadków wystąpienia żylnej choroby zakrzepowo-zatorowej, a siedem osób, u których one wystąpiły, zmarło.
AstraZeneca. Komisja Europejska nie komentuje
Wypowiedź przedstawiciela EMA trafiła na czołówki wielu europejskich gazet, jednak Bruksela nabiera wody w usta. - Nie mamy informacji na ten temat. Doniesienia o powiązaniu (zakrzepów krwi ze szczepieniami AstraZeneki - red.) jest obecnie badane przez Europejską Agencję Leków - mówił na konferencji rzecznik Komisji Europejskiej. Stefan De Keersmaecker wskazał, że spotkanie Komitetu ds. Oceny Ryzyka w ramach Nadzoru nad Bezpieczeństwem Farmakoterapii EMA odbędzie się w piątek
Jednocześnie Komisja widzi potrzebę "szybkiej" informacji w tej sprawie, jednak nie precyzuje konkretnego terminu jej podania. KE nie komentuje także, czy Cavaleri (przedstawiciel EMA) jest uprawniony do udzielania wywiadów prasie. Wskazano, że Europejska Agencja Leków nie jest zarządzana przez Komisję Europejską.
O opinię w sprawie szczepionek AstraZenca poprosiliśmy prof. Marcina Drąga z Politechniki Wrocławskiej. Ekspert w programie "Newsroom" WP podkreślił, że żaden ze stwierdzonych zgonów po przyjęciu szczepionki AstraZeneca nie jest łączony z podaniem tej substancji.
Zaznaczył, że na początku procesu szczepień preparatami Pfizera również pojawiały się w mediach podobne informacje i wtedy także nie znaleziono dowodów na związek między szczepionką a zgonami pacjentów. Prof. Drąg potwierdził również, że sam zaszczepił się substancją AstraZeneca.