Argentyna: burzliwe obrady
Bardzo burzliwie przebiegają obrady Zgromadzenia Ustawodawczego Argentyny (członkowie obu izb
parlamentu), które ma wybrać nowego prezydenta kraju na miejsce Fernando de la Rua, który złożył w czwartek dymisję.
23.12.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Obrady zaczęły się z blisko trzygodzinnym opóźnieniem, ponieważ większościowa partie peronistyczna nie mogła uzyskać zgody różnych swoich frakcji na proponowany projekt ustawy.
Ostatecznie zaprezentowano tekst domagający się zarazem wyboru na tymczasowego szefa państwa Adolfo Rodrigueza Saa i rozpisania wyborów prezydenckich na 3 marca przyszłego roku. Mandat prezydenta Rodrigueza Saa upłynąłby najpóźniej 5 kwietnia 2002 roku, a wybrany na jego miejsce prezydent sprawowałby władzę do końca mandatu Fernando de la Rua, czyli do grudnia 2003 roku.
Ponieważ peroniści nie mają w Zgromadzeniu Ustawodawczym bezwzględnej większości, do przeforsowania swojego projektu potrzebują 10 głosów przedstawicieli opozycji.
Tymczasem radykałowie, którzy popierali de la Rua, są przeciwni projektowi peronistów. Ich przedstawiciel, senator Carlos Maestro, odrzucił proponowany projekt ustawy i podkreślił, że ludzie nie wyszli na ulice, żeby żądać wyborów, lecz żeby żądać rozwiązań. (ej)