Apele policji i WOPR-u nieskuteczne. Ludzie wciąż kąpią i topią się w rzekach

- Nurt oraz występujące w wodzie wiry mogą sprawić kłopoty nawet osobom dobrze pływającym - charakteryzuje rzeki w rozmowie z Wirtualną Polską Dawid Marciniak z Komendy Głównej Policji. I dodaje, że kąpiel w nich jest szczególnie niebezpieczna. Potwierdzają to policyjne statystyki. Co roku to właśnie w rzekach tonie najwięcej osób. Dlaczego mimo ostrzeżeń policji i WOPR-u ludzie wciąż kąpią się w tych wodach?

Obraz
Źródło zdjęć: © WP
Michał Fabisiak

Pierwszy tydzień czerwca. Z rzeki Narew w miejscowości Siekierki (woj.podlaskie) płetwonurkowie wyławiają ciała dwóch chłopców. Ofiary to 9 i 12-latek. Pierwszy weekend lipca. W Kobylinie koło Garwolina (woj.mazowieckie) nurt Wisły porywa dwie dziewczynki. Po kilku dniach poszukiwań 12 i 13-latka zostają odnalezione - martwe. Ostatni weekend lipca. Z Mostu Świętokrzyskiego w Warszawie do Wisły spadł 31-letni mieszkaniec Bytomia. Z relacji świadków wynika, że chciał zrobić sobie zdjęcie. Jego ciało wyłowiono z rzeki dwa dni później. Wisła w okolicach Góry Kalwarii - w niedzielę dwóch mężczyzn chciało dopłynąć wpław przez rzekę do miejscowości Glinki. Jednemu z nich ta sztuka się nie udała. - Mamy świadomość, że szukamy już ciała - tłumaczy komisarz Jarosław Sawicki z Komendy Powiatowej Policji w Otwocku.

Te przykłady można mnożyć. Każdego roku w Polsce tonie kilkaset osób. W 2014 roku śmierć w wodzie poniosło 646 osób, w tym 190 w rzekach. To lepiej niż rok wcześniej, kiedy z wód wyłowiono 709 ciał, z czego 203 w rzekach. Do najgłośniejszej tragedii doszło wtedy w okolicach Działoszyna (woj. łódzkie), gdzie w Warcie utopiła się czwórka dzieci w wieku od 7 do 15 lat. Żadne z nich, podobnie zresztą jak matka, nie umiało pływać.

Alkohol i nieumiejętność pływania to najczęstsze przyczyny utonięć. W rzece te dwa czynniki tylko potęgują niebezpieczeństwo. Specjaliści zgodnie twierdzą, że w tej wodzie nawet osoby, które są zawodowymi pływakami mogą napotkać na duże trudności. Zwłaszcza jeśli mówimy o rzekach takich jak Wisła. - Często dochodzi tu do zmiany koryta czy nurtu. Grunt jest niestabilny. Znajduje się tam bardzo sypki piasek, który potrafi wciągnąć. Rzeka w tych miejscach wydaje się płytka. Można odnieść wrażenie, że jesteśmy w stanie przejść na drugi brzeg. Są jednak takie miejsce, w których zapada się pod nami dno - tłumaczy Sawicki.

Komisarz przypomina również o niebezpieczeństwie spowodowanym przez wiry rzeczne. - W wypadku do którego doszło w okolicach Góry Kalwarii, poszukiwany mężczyzna zaginął w dosyć wąskim miejscu. Z tego powodu tworzą się tam wiry, a nurt jest zdecydowanie szybszy niż na innych odcinkach. Nawet bardzo sprawny pływak mógłby nie poradzić sobie w tym miejscu - wyjaśnia rozmówca WP.

Jak co roku w tak upalne dni jak w tym tygodniu policja apeluje, aby nad wodą zachować rozsądek. Funkcjonariusze przypominają, że do wody nie wolno wchodzić pod wpływem alkoholu i nie należy kąpać się w miejscach niestrzeżonych, zwłaszcza rzekach. Te apele, o czym świadczą statystyki na niewiele się zdają. Dlaczego Polacy mimo wielu ostrzeżeń o niebezpieczeństwie, na miejsce letniego wypoczynku tak chętnie wybierają rzeki?

Martyna Nowak, psycholog z Uniwersytetu SWPS tłumaczy to zjawiskiem niedoszacowania ryzyka. To oznacza, że nie dostrzegamy prawdopodobieństwa jego wystąpienia. - Nasza uwaga działa w sposób na tyle wybiórczy, że sugerujemy się argumentami, które utwierdzają nas w przekonaniu, że ono nie istnieje. Na przykład słyszymy, że coś się zadziało, ktoś się utopił, ale nas to nie dotyczy. Jesteśmy przekonani, że my dobrze pływamy - tłumaczy rozmówczyni WP.

Zdaniem Nowak same zakazy nie rozwiążą problemu, ponieważ ludzie lubią podejmować ryzyko. - Jeśli nie można czegoś zrobić, coś jest zakazane, to zwłaszcza młode osoby chcą tego spróbować. Przełamując zakazy popisują się brawurą, co prowadzi do ryzykowanych zachowań - tłumaczy psycholog USWPS. I dodaje, że dlatego najważniejsze jest uwrażliwianie na konsekwencje wynikające z określonego zachowania.

- Jeden nierozważny krok może skończyć się tragicznie - przypomina Sawicki. Warto mieć na uwadze to słowa, gdy przyjdzie nam na myśl, aby ochłodzić się w rzece. Nawet jeśli w danym miejscu wydaje się płytka. Warto pamiętać, że pozory mylą - w rzekach szczególnie.

Od początku roku w Polsce utonęło już 213 osób. Najwięcej ofiar wody przyniósł pierwszy upalny weekend tegorocznego lata. W dniach 3-5 lipca utopiło się aż 41 osób. Najtragiczniejszy była niedziela wspomnianego weekendu. Z wody wyłowiono wtedy 26 ciał.

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Tomczyk o "Poradniku bezpieczeństwa": już wkrótce
Tomczyk o "Poradniku bezpieczeństwa": już wkrótce
Policja bije na alarm. Tragiczny bilans na polskich drogach
Policja bije na alarm. Tragiczny bilans na polskich drogach
Berlin: alarmujące statystyki. 10 ataków nożem dziennie
Berlin: alarmujące statystyki. 10 ataków nożem dziennie
Ostrzegają przed burzami. Alert dotyczy kilku województw
Ostrzegają przed burzami. Alert dotyczy kilku województw
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Wizyta szefa MSZ Chin w Polsce. Będzie rozmawiał z Sikorskim
Wizyta szefa MSZ Chin w Polsce. Będzie rozmawiał z Sikorskim
Hiszpania wprowadza surowe prawo antynikotynowe. Pod lupą rodzice
Hiszpania wprowadza surowe prawo antynikotynowe. Pod lupą rodzice
Kaczyński zmieni taktykę? "Żyjemy w stanie alertu"
Kaczyński zmieni taktykę? "Żyjemy w stanie alertu"
Czescy przewoźnicy na polskich torach. Bilety w niższych cenach
Czescy przewoźnicy na polskich torach. Bilety w niższych cenach
Sondażowa klapa. Kilka partii pod progiem
Sondażowa klapa. Kilka partii pod progiem
Koszty ogrzewania gwałtownie rosną. Tej zimy może być jeszcze drożej
Koszty ogrzewania gwałtownie rosną. Tej zimy może być jeszcze drożej
Zełenski: Mamy tańsze rozwiązania przeciwko dronom niż Patrioty
Zełenski: Mamy tańsze rozwiązania przeciwko dronom niż Patrioty