Antywojennie w Warszawie
(aktualizacja godz. 17.20)
29.03.2003 | aktual.: 29.03.2003 20:00
Około trzy tysiące osób protestowało w sobotę na Placu Zamkowym i przed ambasadą USA w Warszawie przeciwko wojnie w Iraku. Przed budynkiem ambasady doszło do krótkotrwałych przepychanek z policją.
Manifestacja zorganizowana przez Inicjatywę "Stop Wojnie" rozpoczęła się na Placu Zamkowym. "Dziś tworzymy historię - jesteśmy częścią światowego ruchu antywojennego. Wyrażamy swój stanowczy sprzeciw wobec wojny w Iraku" - powiedział Filip Ilkowski z Inicjatywy.
"To nie narody prowadzą wojnę, to rządy, które w jednym miejscu tolerują reżimy, a w innych zrzucają bomby" - dodał Maciej Wieczorkowski z Amnesty International.
Po happeningu, podczas którego przedstawiono cierpienia matek opłakujących swoich zabitych synów - żołnierzy, manifestacja skierowała się w stronę ambasady USA. Po drodze jej uczestnicy zatrzymali się na krótko przed Pałacem Prezydenckim. Skandowano: "Miller, Kwaśniewski - dwa Busha pieski", "Miller, Kwaśniewski - terroryści". Na czele pochodu niesiono kukłę symbolizującą prezydenta USA oraz dwie kukły przedstawiające psy, na których widniały zdjęcia prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i premiera Leszka Millera.
Po dotarciu przed ambasadę uczestnicy zaczęli skandować: "Świat dla ludzi - nie dla Busha", "Nie wojnie z Irakiem".
"To jest nasz świat i nie pozwolimy go zniszczyć. Mówimy wam nie" - powiedział Ilkowski przed ambasadą.
Podczas manifestacji przed jej budynkiem pojawił się mężczyzna z flagą USA. Wołał, że interwencja w Iraku jest słuszna. Gdy kazano mu odejść, oznajmił, że na tym polega demokracja, iż każdy ma prawo wyrażać swój pogląd.
Bardziej krewcy uczestnicy protestu rzucili się na mężczyznę. Policja wyciągnęła z tłumu zwolennika operacji w Iraku. Przeciwnicy wojny nie dawali jednak za wygraną, doszło do kilkuminutowych przepychanek z policjantami. W stronę ambasady rzucono kilka jajek oraz dwie petardy. Kilku policjantów opluto.
Inni uczestnicy protestu przykleili tymczasem na policyjnych tarczach naklejki z uśmiechniętym słońcem i otaczającym je napisem "Policja przeciw wojnie". Sytuacja uspokoiła się po kilku minutach.
Uczestnicy manifestacji mieli ze sobą flagi Iraku i Polski. Trzymali transparenty: "Precz z bombami na Irak", "GROM do domu", "Stop wojnie". Największą sympatię wzbudzała jednak starsza kobieta trzymająca transparent: "Babcie przeciwko wojnie". Kobieta przyjechała z Irlandii do Polski na wakacje do swojej córki.(an)