Andrzej S. na obserwacji psychiatrycznej
Znany psycholog Andrzej S., któremu
mokotowska prokuratura zarzuca m.in. wielokrotne doprowadzanie
małoletniego poniżej lat 15 do poddania się czynnościom
seksualnym, przebywa obecnie na obserwacji psychiatrycznej.
22.07.2004 | aktual.: 22.07.2004 17:38
Szef Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów Zbigniew Żelaźnicki nie chciał ujawnić szczegółów na temat biegłych, którzy podjęli się zbadania Andrzeja S. Powiedział jedynie, że czynności te są obecnie wykonywane. W mediach pojawiały się spekulacje dotyczące biegłych, którzy ewentualnie mieliby zbadać psychologa. Według gazet, takiego zadania nie chcieli się podjąć polscy specjaliści.
W poniedziałek rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej Maciej Kujawski powiedział, że raczej nie dojdzie do sytuacji, w której prokuratura będzie skorzystać z pomocy zagranicznych specjalistów. Dodał, że biegły, który zbada psychologa Andrzeja S., zostanie powołany prawdopodobnie spoza Warszawy. Będzie to też osoba, która nie miała kontaktów towarzyskich ani zawodowych z podejrzanym.
Żelaźnicki pytany następnego dnia, czy rozważano powołanie zagranicznego specjalisty, powiedział: Nie widzieliśmy i nie widzimy konieczności tak karkołomnego rozwiązania.
27 czerwca na osiedlowym śmietniku przy ul. Racławickiej w Warszawie znaleziono kilkaset zdjęć z pornografią, także dziecięcą. Policja zatrzymała w pobliżu znanego psychologa i doradcę rodzinnego 57-letniego Andrzeja S. Mężczyzna tłumaczył, że zdjęcia potrzebne mu były do pracy naukowej. Podczas przeszukania w jego mieszkaniu znaleziono kolejne zdjęcia i płyty CD, m.in. z dziecięcą pornografią. Policja zabezpieczyła też komputer psychologa, zawierający kartotekę pacjentów.
Psychologowi zarzucono utrwalanie i przechowywanie pornografii dziecięcej, udostępnianie dzieciom materiałów pornograficznych i przedmiotów mających taki charakter oraz wielokrotne doprowadzenie, przy wykorzystaniu stanu bezbronności małoletniego poniżej lat 15, do poddania się czynnościom seksualnym.
Według prokuratury, Andrzej S. przyznał się do zarzucanych mu czynów i zaczął współpracować z prowadzącymi śledztwo. Obrońca Andrzeja S. poinformował natomiast media, iż jego klient jest niewinny, a na podstawie treści wyjaśnień Andrzeja S. "nie można stwierdzić jednoznacznie, że nastąpiło jego przyznanie się do winy". Prawdopodobnie jeszcze w lipcu zostanie przesłuchanych czworo dzieci pokrzywdzonych przez psychologa.