Amerykańskie media komentują wybory w Polsce. "Globalne trendy"
Światowa opinia publiczna obserwowała wybory prezydenckie w Polsce jako starcie ideologiczne odzwierciedlające globalne trendy polityczne - ocenił dziennik "Washington Post". "New York Times" napisał, że wygrał "nacjonalista Karol Nawrocki", a centrowy rząd poniósł porażkę.
Co musisz wiedzieć?
- Wybory prezydenckie w Polsce były szeroko komentowane na arenie międzynarodowej, jako odzwierciedlenie globalnych trendów politycznych.
- "New York Times" podkreślił, że zwycięstwo Karola Nawrockiego było zaskoczeniem dla wielu, zwłaszcza w kontekście niedawnych wyborów w Rumunii, gdzie elektorat odrzucił nacjonalistycznego kandydata.
- "Washington Post" zauważył, że Nawrocki, w przeciwieństwie do niektórych prawicowych populistów, skrytykował inwazję Rosji na Ukrainę, ale jednocześnie sprzeciwił się członkostwu Ukrainy w NATO.
"NYT" przypomniał, że wybory w Polsce odbyły się zaledwie dwa tygodnie po tym, jak w Rumunii elektorat odrzucił nacjonalistycznego kandydata. Wzbudziło to wśród polskich liberałów nadzieję, że prawicowo-populistyczna fala w Europie ustępuje, ale wygrana Nawrockiego rozwiała te oczekiwania i przyniosła rozczarowanie siłom głównego nurtu w Unii Europejskiej, które liczyły na wygraną Rafała Trzaskowskiego - podkreśliła gazeta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Komorowski wskazuje na Nawrockiego. "Można różnie zrozumieć jego słowa"
Przypomniała, że Nawrockiego wsparli zagraniczni politycy wyznający pokrewne poglądy, w tym prezydent USA Donald Trump, który na początku maja przyjął go w Gabinecie Owalnym.
W ocenie "NYT" niewielka, wynosząca niespełna 1,8 pkt proc. różnica między wynikami kandydatów pokazuje Polskę podzieloną, w której dwa ośrodki władzy - rząd i prezydent - podążają w przeciwnych kierunkach.
"Washington Post" zauważył, że wywołana przez Rosję wojna w Ukrainie ciąży nad polską polityką. Polska historycznie postrzega Rosję jako agresora, a Nawrocki "w przeciwieństwie do niektórych prawicowych populistów i nacjonalistów w Europie skrytykował inwazję Moskwy na Ukrainę". Mimo to - podkreśliła gazeta - zwycięski kandydat zobowiązał się do sprzeciwu wobec członkostwa Ukrainy w NATO, a ostatnio powtórzył tezy Trumpa, oskarżając Kijów, że nie jest wystarczająco wdzięczny za polską pomoc.
Polacy odrzucają duopol
"WP" przytoczył opinię Piotra Burasa, szefa warszawskiego biura think tanku Europejska Rada Spraw Zagranicznych (ECFR). Podkreślił on, że w pierwszej turze zaledwie 60 proc. wyborców (najmniej w historii) oddało głos na dwóch najsilniejszych kandydatów, co oznacza, że "wielu Polaków nie akceptuje dwubiegunowej struktury polskiej polityki".
Buras uważa, że zwycięstwo Nawrockiego może sygnalizować upadek rządu Tuska i wzmocnienie europejskiej skrajnej prawicy. "Jeśli ten projekt polityczny Tuska nie będzie broniony przez prezydenta (...), rząd prawdopodobnie nie przetrwa do końca kadencji parlamentu, a wtedy moglibyśmy mieć przedterminowe wybory" – powiedział. "Gdyby takie wybory odbyły się dzisiaj, otrzymalibyśmy skrajnie prawicowy rząd, jeśli spojrzeć na sondaże opinii publicznej. (...) to jest najbardziej fundamentalna konsekwencja tego głosowania dla Europy" - dodał.
Państwowa Komisja Wyborcza podała w poniedziałek rano oficjalnie, że w drugiej turze wyborów prezydenckich zwyciężył popierany przez PiS Karol Nawrocki z wynikiem 50,89 proc. głosów. Kandydata KO Rafała Trzaskowskiego poparło 49,11 proc. głosujących. Frekwencja wyniosła 71,63 proc.
Czytaj więcej: