Aleksander Kwaśniewski: każdy musi zrobić rachunek sumienia

Każdy musi zrobić rachunek, ale ja sądzę, że to jednak ten świat na pewno z Janem Pawłem II i dzięki niemu jest trochę lepszy niż byłby bez niego - mówi w "Sygnałach Dnia" prezydent Aleksander Kwaśniewski.

17.10.2003 | aktual.: 17.10.2003 10:00

Sygnały Dnia: Panie prezydencie, wczoraj zamiast okolicznościowego przyjęcia, jakie wydał pan dla współpracowników Jana Pawła II, był m.in. kardynał Angelo Sodano, powiedział pan, że niewiele było wówczas osób (wówczas, czyli 25 lat temu), które wiedziały o nowym następcy świętego Piotra coś więcej niż to, że pochodzi z dalekiego kraju. A co pan wiedział o Papieżu wówczas, 25 lat temu, wówczas o Karolu Wojtyle?

Aleksander Kwaśniewski: Myśmy w Polsce wiedzieli jednak trochę czy dużo więcej. Ja wiedziałem sporo, ponieważ miałem okazję nawet w Zakopanem kiedyś wysłuchać jeszcze wtedy kardynała krakowskiego, ale w ogóle przecież to był dla nas wszystkich szok, duma, niespodzianka nadzwyczajna, wydarzenie historyczne. A mówiłem o tym wczoraj, żeby pokazać, jak przez 25 lat ten człowiek wpisał się do historii świata, jak dzisiaj jest jedną z najbardziej rozpoznawanych postaci, cenionych, szanowanych, z wpływem na losy miliardów ludzi, co też podkreślałem. Zresztą to przyjęcie wczoraj tutaj, w hotelu Columbus, który jest bardzo blisko Watykanu, jak twierdzą, było wyjątkowe, bo było mnóstwo i osób z Watykanu, i hierarchów, był kardynał Sodano, ale byli też inni kardynałowie, szef dyplomacji watykańskiej i wielu innych, ale przede wszystkim było ogromne grono międzynarodowe, gdzie wszyscy, niezależnie od kontynentu, z którego pochodzili, podkreślali właśnie ten fakt, jak wielkie znaczenie dla nich, często również w
krajach, gdzie katolicyzm nie przeważa, jak wielkie znacznie ma Jan Paweł II.

Sygnały Dnia: Mówił pan także o tym, panie prezydencie, jak wiele Papież potrafi zdziałać swoim nauczaniem, o tym, że ma odwagę inicjatyw, ma rozmach wizji, charyzmy. A ile my bierzemy do siebie z tego, co mówi Papież?

Aleksander Kwaśniewski: Każdy musi przeprowadzić swój rachunek sumienia. Myślę, że gdyby spojrzeć na procesy społeczne czy polityczne, to ten efekt jest poważny, bo przecież kiedy mówię o wizjach, to wspominam m.in. rok '79, kiedy Papież mówił o tym, że wybór Polaka, być może, otwiera szansę, jest znakiem na możliwość połączenia Europy, która wtedy była przecież dramatycznie podzielona. Myśmy wtedy mieli i mur berliński, istniał Związek Radziecki, w Związku Radzieckim rządził przecież nie Gorbaczow, tylko Breżniew itd., itd. I to się stało. I patrząc w wymiarze historycznym w krótkim czasie, bo te zmiany między '79 rokiem czy '78, od rozpoczęcia pontyfikatu, no to po 11–12 latach już miały miejsce. Gdy spojrzeć na dialog ekumeniczny, który jest prowadzony, to rzeczywiście tutaj też wiele już się rzeczy zdarzyło. Dzisiaj już nikogo nie dziwi, że te kościoły są otwarte wobec siebie i że jest dużo więcej zrozumienia, chęci dialogu. Czy jesteśmy lepsi również w tym nauczaniu, żeby być bardziej wobec siebie
nawzajem miłosiernymi, życzliwymi, tolerancyjnymi? No to każdy musi zrobić rachunek, ale ja sądzę, że to jednak ten świat na pewno z Janem Pawłem II i dzięki niemu jest trochę lepszy niż byłby bez niego. I ufam, że ten jubileusz będzie również jeszcze nakłaniał, żeby każdy — niezależnie od tego, czy wierzy, czy nie wierzy, czy jest członkiem Kościoła katolickiego, czy innego — weźmie do serca, zastanowi się nad tym.

Sygnały Dnia: Czyli według pana prezydenta udało się, przynajmniej nieco, odmienić oblicze naszej polskiej ziemi?

Aleksander Kwaśniewski: No, polskiej ziemi to nie nieco. Polskiej ziemi to zasadniczo. I myślę, że tutaj to w ogóle trudno nawet...

Sygnały Dnia: Dyskutować i mieć wątpliwości?

Aleksander Kwaśniewski: Tak. Myślę, że i tej naszej ziemi w rozumieniu Europy Środkowo-Wschodniej. Sądzę, że też w dużej mierze naszej, tej uniwersalnej, tej globalnej. Wie pan, wczoraj krążąc tutaj, przed uroczystościami po Bazylice, towarzyszyli mi Włosi, którzy są związani z Watykanem, duchowni, nie-duchowni, i oni podkreślali, że ich zdaniem ten pontyfikat to jeden z najważniejszych w ogóle w historii Kościoła. Nie sądzę, żeby to był komplement. Oni po prostu tak sądzą, tak widzą, są blisko i w nich nie ma tego narodowego podtekstu, tej dumy wynikającej, że to Polak, że to nasz, że rodak. Jest takie właśnie obiektywne spojrzenie na wyjątkową zupełnie postać człowieka, który potrafi przełamywać wiele barier. Wczoraj, jeżeli ma pan ten ostatni dokument skierowany do biskupów, kiedy On mówi o Kościele ubogim, o ubóstwie biskupów jako właśnie tej podstawie do pasterstwa, do służby, do znajdowania dialogu z innym człowiekiem, to są bardzo ważne stwierdzenia i niekoniecznie popularne, także w samym
Kościele. Więc to jest osoba na pewno o ogromnej odwadze tworzenia wizji i później obrony tych wizji.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)