Al-Kaida oplata Europę
Al-Kaida uległa rozproszeniu, a Osama ben Laden jest zaledwie symbolem – twierdzą niektórzy eksperci od terroryzmu. Tymczasem sto dni po okrutnych zamachach w Madrycie islamiści mają w Europie potężną sieć - czytamy w tygodniku "Forum", w artykule przedrukowanym z "Die Weltwoche".
30.06.2004 | aktual.: 30.06.2004 11:58
Po 11 września 2001 r. tajne służby w Europie odnotowały około 30 planowanych dużych zamachów, które spowodowałyby pokaźną liczbę ofiar śmiertelnych, gdyby nie zostały zduszone w zarodku lub nie zakończyły się fiaskiem organizacyjnym - podaje tygodnik. W Europie działa dziewięć ugrupowań o wyrazistych poglądach: od ruchu al-Takfir (Odparcie) z Afryki Północnej, przez jordańsko-palestyński al-Tawhid (Jedność Boga) aż po "siatkę czeczeńską".
Podczas zamachów na żydowskie instytucje w Niemczech w 2002 r. sprawcy z palestyńsko-jordańskiej grupy Al-Tawhid otrzymali rozkazy przez telefon z zagranicy. Zleceniodawcą był Musab al-Zarkawi – budzący chyba największy postrach w ostatnich miesiącach przywódca Al-Kaidy - czytamy w "Forum". Także w dwóch operacjach w Afryce Północnej nie chodziło o "lokalne wydarzenia". Piątka zamachowców z Casablanki otrzymała od filii Al-Kaidy 50 tys. dolarów na przygotowanie planów. Gdy zaś chodzi o samobójczy atak na synagogę w Dżerbie, policja dysponuje dowodem, że zamachowiec dostał rozkaz od byłego szefa Al-Kaidy ds. operacji międzynarodowych, Chalida Szejka Mohammeda.
Zamachy w Madrycie dowodzą, że Al-Kaida "całkowicie się zregenerowała i skierowała wzrok na USA i ich najbliższych sojuszników w Europie" – czytamy w raporcie londyńskiego Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych (IISS). W najbliższych latach stan ten nie ulegnie zmianie. Z 20 tys. bojowników, którzy w latach 1996–2001 przewinęli się przez obozy terrorystyczne ben Ladena, wyeliminowano zaledwie dwa tysiące – piszą eksperci IISS, a na swych łamach cytuje tygodnik "Forum".