"Al‑Kaida niebezpieczna, bo wirtualna"
"Poczekajmy na 11 września - wtedy z pomocą Bożą zobaczycie coś, co was uraduje" - podaje w komunikacie Al-Kaida. Czy mamy się czego obawiać? Chciałbym by było to tylko takie głupie straszenie, pobrzękiwanie ostrogami, jacy to jesteśmy mocni i wielcy – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską arabista prof. Janusz Danecki. Ale zagrożenia nie można lekceważyć. To terroryzm bardzo niebezpieczny. Jest amorficzny, nieokreślony, wirtualny - dodaje ekspert.
09.09.2008 | aktual.: 06.11.2008 16:15
Oświadczenie pojawiło się na islamskiej stronie internetowej, często wykorzystywanej przez organizację Osamy bin Ladena dla przekazywania własnych informacji. W tle wiadomości pokazano samoloty, uderzające w nowojorskie wieże World Trade Center.
Jak tłumaczy arabista, Al-Kaida to nie jedna organizacja, ale nazwa nadana systemowi globalnego terroryzmu, który powstał po 11 września. Terroryzmu nie narodowego, ale działającego na arenie całego świata. Różni wariaci wykorzystują wirtualny charakter tej „organizacji” i podpisują się pod jej działalność, robiąc różne straszne rzeczy. Być może coś wysadzą, zrzucą, utopią, trudno powiedzieć. Na wszystko trzeba być przygotowanym. Nie można tego komunikatu lekceważyć - mówi Danecki.
Al-Kaida nie ma szefa czy biur regionalnych, jak w innych organizacjach. Dlatego to terroryzm bardzo niebezpieczny. Jest amorficzny, nieokreślony, wirtualny - mówi ekspert.
Jak przypomina Danecki w rocznicę zamachów na WTC pojawiały się już podobne groźby, które na szczęście okazały się bez pokrycia. Wierzę, że jesteśmy zabezpieczeni i historia sprzed siedmiu lat nie może się powtórzyć. Lotniska, wieżowce, dworce, pociągi i metro są chronione, co zostało sprawdzone również w Warszawie, kiedy informowano o planowanych zamachach - dodaje.
Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska