Afganistan. 20 osób zginęło w ataku bombowym w biurze polityka
W niedzielę w Kabulu doszło do zamachu na biuro kandydata na prezydenta kraju. Żadna organizacja nie przyznaje się do przeprowadzenia niedzielnego ataku. Życie polityków jest zagrożone.
Przynajmniej 20 osób zginęło i 50 zostało rannych w samobójczym zamachu i wymianie ognia w Kabulu, stolicy Afganistanu w niedzielę. Do ataku doszło w biurze kandydata na prezydenta, Amrullaha Saleha. Polityk został niegroźnie raniony, jego życiu nic nie zagraża.
Zamachowiec wysadził się w biurze w godzinach wzmożonego ruchu. Zabito również trzech policjantów, którzy weszli do zniszczonego budynku.
W trakcie sześciogodzinnej operacji wojskowej udało się uratować 150 cywilów, poinformował rzecznik ministra spraw wewnętrznych Nasrat Rahimi.
Zamachowcy milczą
Żadna grupa nie przyznaje się do przeprowadzenia ataku zaledwie parę godzin po rozpoczęciu kampani prezydenckiej Amrullaha Saleha.
Wybory prezydenckie są zaplanowane na 28 września, jednak mogą to uniemożliwić codzienne ataki ISIS i Talibanu, jak donosi "The Guardian". Bezpieczeństwo cywilów, wojskowych i pracowników rządowych pogarsza się w Afganistanie każdego dnia.
Źródło: The Guardian