Afera z łącznikiem!
Rada Języka Polskiego z Warszawy wymyśliła przepis, co do którego sama ma wątpliwości. Skupieni w radzie językoznawcy uradzili, że dwuczłonowe nazwy miast np. Jastrzębie Zdrój, Lądek Zdrój, czy Polanica Zdrój, muszą być przedzielone łącznikiem - drobnym myślniczkiem. Ten absurd naraża samorządy na niepotrzebne, olbrzymie koszty związane z wymianą tablic, pieczątek, dokumentów... Tymczasem jak ustaliliśmy, nawet wśród członków RJP są na ten temat rozbieżne opinie.
29.01.2005 | aktual.: 29.01.2005 08:53
Zabawa w słowa
Bielsko-Biała, Katowice-Bogucice, Czechowice-Dziedzice, czy Czerwionka-Leszczyny - taka pisownia jest prawidłowa od lat i nikogo nie widzi. Tymczasem w przypadku Jastrzębia Zdróju, Lądka Zdroju nigdy takiego łącznika nie używano. RJP uznała jednak, że wszędzie powinno być podobnie. - To niedorzeczne, bo musimy dostosować się do obowiązującej pisowni. Słowniki od kilkunastu lat podają, że miasta takie jak nasze nie muszą używać łącznika, dlaczego tak tego nie zostawić? - pyta zdenerwowany Franciszek Piksa, wiceprezydent Jastrzębia Zdroju. Wyjaśniliśmy znanemu polskiemu językoznawcy, prof. Jerzemu Bralczykowi, także członkowi RJP, jakie finansowe konsekwencje może przynieść ta decyzja. - Dlatego ja jej nie popieram, bo to stwarza niepotrzebne problemy Nie jestem zwolennikiem ujednolicania, ale ustalenia rady obowiązują. Trudno mi to oficjalnie komentować - stwierdził w rozmowie z DZ Jerzy Bralczyk. RJP skupia 38 profesorów, w tym wielu językoznawców. Jak uzasadniła swoją decyzję w sprawie nazw? Z łącznikiem
piszemy nazwy miejscowości - które wspólnie identyfikują jednostkę geograficzną, a więc miejscowość, lub jej część. Np. Bielsko-Biała, Busko-Zdrój, Krynica-Zdrój - czytamy w decyzji profesorów RJP. Tymczasem bez łącznika będą pisane miejscowości, w którym jeden z członów nazwy (przymiotnik), pozostaje w związku zgody z głównym członem nazwy (rzeczownik) - np. Dąbrówka Mała, Dąbrowa Górnicza, Osiedle Wieś.
Rabka Zdrój nie musi
Nie tylko prof. Bralczyk ma na ten temat inne zdanie, takie miała sekretarz RJP, dr Katarzyna Kłosińska. Nawet wczoraj na oficjalnej stronie internetowej znaleźliśmy jej odpowiedź, jakiej udzieliła miastu Rabka Zdrój, zalecając... zrezygnowanie z łącznika. Choć jej opinia stawia oficjalnie przyjętą wersję na głowie. - Jeśli człony nazwy są względem siebie równorzędne, to należy umieścić między nimi łącznik. Jeśli zaś jeden element jest podrzędny wobec drugiego, to łącznika się nie używa. Łącznik występuje zatem najczęściej w nazwach tych miejscowości, które powstały z połączenia dwóch osad, wsi czy miast, np. Konstancin-Jeziorna, Skarżysko-Kamienna, Bielsko-Biała. W takich nazwach jak Warszawa Ochota, Łódź Widzew czy właśnie Rabka Zdrój, Kudowa Zdrój łącznika nie należy stosować - wyjaśnia. - Tu nie trzeba komentarza! Sami nie wiedzą, o co im chodzi. Okazuje się, że w tym kraju jedna decyzja jakiejś rady może wprowadzić nas w finansowe kłopoty. To przecież chora sytuacja - komentuje Sławomir Lis, jeden z
jastrzębskich radnych. Takiej sytuacji nie zazdroszczą Jastrzębiowi inne miasta. - Co by było, gdyby nagle nam nakazali zrezygnowanie z łącznika. Na szczęście to nie nasze zmartwienie - śmieje się Marek Kornas, burmistrz Czerwionki-Leszczyn.
Ministerstwo zdecyduje
Jastrzębie Zdrój chce pozostać przy starej nazwie, opierając się także na kilku słownikach, wydanych w ciągu kilkunastu ostatnich lat. - Nawet opinia prof. Jana Miodka jest dla nas korzystna, a to przecież nie lada autorytet - przypomina Franciszek Piksa. Mus to mus! Oficjalną nazwę zatwierdziła rada, MSWiA nakazało więc wojewodom poinformowanie wójtów, burmistrzów, prezydentów, aby dostosowali się do obowiązujących zasad pisowni. Aby uniknąć niepotrzebnych wydatków, miasto wszczęło oficjalną procedurę zmiany oficjalnej zmiany nazwy. Mieszkańcy będą głosować w tej sprawie do 10 lutego. Po konsultacjach z mieszkańcami, rada miasta będzie musiała podjąć uchwałę, a potem wniosek rozpatrzy Ministerstwo Spraw Wewnętrznym i Administracji. Głosowałam za pozostawieniem obecnej nazwy, bo jeszcze musiałabym zmieniać dokumenty. To jakiś absurd! - powiedziała przy "urnie" Anna Baran, mieszkanka Jastrzębia Zdroju.
Ministerstwo wie najlepiej
Zapytaliśmy w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji, czy Jastrzębie musi się tak poważnie przejmować zaleceniami Rady Języka Polskiego. Okazuje się, że nie tak. - W Polsce od 1934 r. do dnia dzisiejszego obowiązuje zasada, iż w stosunkach publicznych wolno używać nazw miejscowości jedynie w brzmieniu urzędowym, obecnie w oparciu o przepisy ustawy z dnia 29 sierpnia 2003 r. o urzędowych nazwach miejscowości i obiektów fizjograficznych - wyjaśnia Jarosław Skowroński, rzecznik MSWiA. Ministerstwo podkreśla, że w sprawie istotną kwestią jest to, że szereg miejscowości pisanych z łącznikiem jest siedzibami władz gminy - do takich przypadków należy np. Jastrzębie-Zdrój. - Nazwa tej jednostki w pisowni z łącznikiem obowiązuje od dnia zmiany jej statusu z osiedla na miasto z dnia 22 maja 1963 roku - wyjaśnia Skowroński. - Gmina nie była uprawniona do dokonywania w obiegu urzędowym zmian w zakresie pisowni nazwy. Stanowisko Rady Języka Polskiego stanowiło potwierdzenie obowiązującej od dawna reguły
ortograficznej w odniesieniu do pisowni nazw typu Jastrzębie-Zdrój, Ceków-Kolonia, Bielsko-Biała. Ta zasada ortograficzna była również stosowana w okresie międzywojennym. - W skorowidzu miejscowości Rzeczypospolitej Polskiej opracowanym na podstawie pierwszego powszechnego spisu ludności z dnia 30. IX. 1921 roku widnieje zapis Krynica-Zdrój - przypomina Skowroński.
Trzy pytania do prof. Jerzego Bralczyka z Rady Języka Polskiego
DZIENNIK ZACHODNI: Jastrzębie Zdrój nigdy nie miało, a po opinii RJP będzie musiało wprowadzić do nazwy łącznik. A to może oznaczać spore kłopoty finansowe dla miasta...
JERZY BRALCZYK: Rada Języka Polskiego określiła się w tej sprawie jednoznacznie i ta zasada obowiązuje, ale nie wszyscy podzielają tę opinię. Mnie również trudno jest to komentować, bo należę do tych drugich osób. W moim przekonaniu takie miasto jak Jastrzębie Zdrój nie powinno zmieniać nazwy, zwłaszcza, jeśli to rodzi niepotrzebne kłopoty.
DZ: Co powinno o tym decydować w takich sytuacjach?
JB: Myślę, że w nazwach dwuczłonowych miast i miasteczek powinna w dużej mierze decydować nie gramatyka, a szeroko rozumiana tradycja, która istnieje na danym obszarze, odczucia mieszkających tam ludzi i nazwy utrwalone od dawna.
DZ: Wciąż większość słowników podaje, by Jastrzębie Zdrój pisać bez łącznika...
JB: Właśnie. I dopóki one funkcjonują, ludzie mają do nich dostęp, nie powinno być ujednolicania. Rozumiem w pewnym stopniu intencje rady, która chciała jednego rozwiązania, by w każdym zakątku kraju pisano nazwy w ten sam sposób. Chodziło o porządek, ale w tym wypadku sprawa jak widać jest bardziej skomplikowana.
1 mln zł - nawet tyle mogą wydać urzędy, firmy, i mieszkańcy na zmianę dokumentów, pieczęci, tablic informacyjnych w związku ze zmianą nazwy miasta. Za taką sumę można wyremontować wszystkie miejskie przedszkola
Dbają o język Rada Języka Polskiego została powołana w roku 1996, od maja 2000 roku działa na mocy Ustawy o języku polskim z dnia 7 października 1999 roku, uchwalonej przez Sejm RP. W skład 38-osobowej Rady wchodzą ludzie nauki (językoznawcy i przedstawiciele innych dyscyplin: fizyki, informatyki, medycyny, literaturoznawstwa, historii sztuki, filozofii, logiki, prawa) i kultury (pisarze, aktorzy, dziennikarze). Rada, jako "instytucja opiniodawczo-doradcza w sprawach używania języka polskiego" zajmuje się wszelkimi sprawami dotyczącymi używania i rozwoju języka polskiego. (oprac. jack)
JACEK BOMBOR