Afera z corhydronem zatacza coraz szersze kręgi
"Dziennik" pisze o nowym wątku w śledztwie dotyczącym corhydronu. Prokuratorzy podejrzewają, że w magazynie jeleniogórskiej Jelfy wielokrotnie zamieniano różne leki. Identycznie wyglądające fiolki z białym proszkiem stały w magazynie obok siebie.
Gazeta pisze, że jeleniogórska prokuratura ponownie przesłuchała kilkudziesięciu pracowników Jelfy. Ich zeznania dowodzą, że w firmie powszechnie łamano procedury dotyczące bezpieczeństwa przechowywania leków. Corhydron, lek dla alergików i astmatyków, mógł być zamieniany nie tylko ze śmiertelnie niebezpieczną skoliną, ale również lekami na astmę, reumatyzm, opryszczkę czy stwardnienie rozsiane.
Prokuratorzy badający sprawę nie postawili jeszcze nikomu zarzutów. Tłumaczą, że zanim to zrobią muszą przebadać wszystkie ampułki corhydronu 250, a tych jest 140 tysięcy.