Kanał "Poufna Rozmowa" z mailami Dworczyka zablokowany na Telegramie. Interweniował rząd
Interwencja polskiego rządu oraz pomoc jednego z krajów NATO pomogły usunąć z komunikatora Telegram dwa kanały, gdzie od kilku tygodni umieszczano materiały pochodzące ze skrzynki ministra Michała Dworczyka.
W walkę z dwoma kanałami działającymi na Telegramie zaangażowanych było kilka departamentów Kancelarii Premiera Rady Ministrów. Urzędnicy z departamentów regulacji cyfrowych, prawnego i polityki cyfrowej zasypywali pismami samego Telegrama, jak i inne instytucje odpowiedzialne lub mogące mieć wpływ na jego działanie.
Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, kluczową rolę odegrał jeden z doradców w departamencie cyberbezpieczeństwa KPRM, odpowiedzialny za kontakt z Telegramem. - Można powiedzieć, że w pewnym momencie Telegram został uświadomiony, że dalsze utrzymywanie tych dwóch kanałów może zagrozić istnieniu samego Telegrama, a KPRM dysponuje instrumentami, które pomogą to wyegzekwować - opowiada Wirtualnej Polsce osoba zaangażowana w proces usuwania obu kanałów.
Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, kluczowa okazała się pomoc ze strony jednego z krajów NATO, gdzie znajduje się część infrastruktury Telegrama. W ten sposób udało się wywrzeć na firmę presję, która sprawiła, że w czwartek wieczorem kanały zostały usunięte.
Polacy wykorzystali też regulaminy obowiązujące w sklepie Apple - w ten sposób udało się wywrzeć presję na Telegram - firma zarządzająca aplikacją miała usłyszeć groźbę usunięcia komunikatora ze sklepu amerykańskiego giganta.
Podobnie udało się zadziałać w przypadku Google - w tym przypadku również chodziło o presję dotyczącą wycofania aplikacji ze sklepu Google. Telegram ulegał stopniowo - udawało się doprowadzić do kasowania części wpisów - np. w ten sposób z sieci zniknęły dowód i prawo jazdy Michała Dworczyka. Z czasem prowadzący ten kanał zaczęli też maskować część danych.
Zobacz też: Afera mailowa. Poseł o tłumaczeniach Dworczyka: "Z pełną premedytacją nie mówi prawdy"