PublicystykaAdam Bodnar: Jesteśmy to kobietom winni. Piękny przykład Kacpra Kuszewskiego

Adam Bodnar: Jesteśmy to kobietom winni. Piękny przykład Kacpra Kuszewskiego

Fatalnym sygnałem było odmówienie rządowej dotacji dla Centrum Praw Kobiet, która na co dzień pomaga tysiącom ofiar przemocy. Są jednak i inne przykłady. Oto aktor Kacper Kuszewski, znany z roli Marka Mostowiaka w serialu "M jak Miłość", zwyciężył w muzycznym programie Polsatu "Twoja twarz brzmi znajomo" i całą nagrodę (100 tys. złotych) przekazał właśnie na rzecz Centrum Praw Kobiet. Brawo, panie Kacprze, dziękujemy! - pisze w felietonie dla WP Opinie Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.

Adam Bodnar: Jesteśmy to kobietom winni. Piękny przykład Kacpra Kuszewskiego
Źródło zdjęć: © East News

Zbliża się coroczna akcja "Biała Wstążka". Jedna z najbardziej ujmujących i spektakularnych form demonstrowania solidarności mężczyzn z kobietami. W tym roku będzie miała ona szczególne znaczenie, bo minione miesiące były dla kobiet czasem trudnym, wymagający odwagi, momentami wręcz bohaterstwa, w walce o równe prawa.

Pomysł akcji narodził się w 1991 roku w Kanadzie, dzisiaj stała się ona popularna już w ponad 55 krajach na całym świecie. Mężczyźni zakładają białą wstążkę jako symbol osobistej deklaracji, że nigdy nie będą sprawcą przemocy wobec kobiet oraz że będą reagować widząc taką przemoc.

A jest o kogo i jest z kim walczyć

Skalę zjawiska najlepiej obrazują statystyki, chociażby liczba – 73 531 -wypełnionych w 2016 r. "Niebieskich Kart". Wynika z nich, że ofiarami przemocy w rodzinie było aż 91 789 osób, w tym 66 930 kobiet, 10 636 mężczyzn i 14 223 dzieci. Jeśli chodzi o sprawców, to niestety zdecydowanie największą grupę w poszczególnych latach stanowią mężczyźni – ponad 90 proc.

Co gorsza, te statystyki to tylko niewielka część prawdy. W rzeczywistości nasz system wykrywania, kwalifikacji i rejestrowania różnych form przemocy wobec kobiet jest bardzo nieszczelny, żeby nie powiedzieć szczątkowy. Chodzi zarówno o wciąż nieprecyzyjne prawo, problemy z sądzeniem sprawców czy zapewnieniem bezpieczeństwa ofiarom, ale także o utrzymujący się klimat "wyrozumiałości" dla wielu seksistowskich zachowań i postaw.

Zobacz także: Oto trzy największe problemy kobiet w Polsce

Warto pamiętać, że przemoc niejedno ma imię. To nie tylko gwałty, pobicia czy molestowanie. To także przemoc ekonomiczna, psychiczna, mobing, wykorzystywanie zależności służbowych. Wszędzie tam kobiety doznają jakiejś krzywdy, a sprawcami są w większości mężczyźni. Podkreślam – w większości, ponieważ w żadnym razie nie wolno nie dostrzegać czy wykluczać z grona ofiar również przedstawicieli "płci silniejszej".

Nie tylko #MeToo

Na szczęście kobiety potrafią coraz skuteczniej się bronić. Pokazały to choćby ostatnio w naszym kraju, organizując Czarny Protest czy nagłaśniając w światowych mediach falę oskarżeń o molestowanie i gwałty w środowisku filmowym i politycznym. Ich akcja w mediach społecznościowych – hasztag #MeToo (po polsku #jateż) – cieszy się naprawdę wielkim zainteresowaniem. Wreszcie, zarówno na świecie, jak i w Polsce, sprawy tego typu nadużyć podnoszą coraz częściej kobiety zatrudnione w służbach mundurowych, wykazując się odwagą i determinacją.

Dwoimy się i troimy w Biurze RPO, aby reagować i wyjaśniać każdy przypadek przemocy, o którym nam wiadomo, jak również postulować różne zmiany w systemie prawnym czy pomocowym. I będziemy to robić z jeszcze większą intensywnością, bo przeciwdziałanie przemocy oraz walka o równe traktowanie mężczyzn i kobiet należy do naszych priorytetów.

Jednak skala zjawiska wymaga, aby zaangażowało się w to więcej instytucji i sił społecznych. Także z poziomu państwa. Niestety, tutaj fatalnym sygnałem było odmówienie dotacji rządowej dla Fundacji Centrum Praw Kobiet, która na co dzień pomaga tysiącom ofiar przemocy. Z kolei 5 października policja pojawiła się i zajęła dokumenty w siedzibie tej organizacji oraz Stowarzyszenia "BABA": w Warszawie, Łodzi, Zielonej Górze i w Gdańsku. Czy ta skoordynowana akcja – dzień po Czarnym Proteście - była na pokaz?

Są jednak i inne przykłady

Oto aktor Kacper Kuszewski (na zdj.), który po wielomiesięcznych wysiłkach zwyciężył w muzycznym programie Polsatu "Twoja twarz brzmi znajomo" i otrzymał czek na 100 tysięcy złotych, przekazał całą nagrodę właśnie na rzecz Centrum Praw Kobiet. Brawo, panie Kacprze, dziękujemy!

Obraz
© East News

Inny przykład – w USA zapowiedziano, że wszyscy kongresmeni, ich doradcy i cały personel zostaną obowiązkowo przeszkoleni, jak zapobiegać przypadkom molestowania seksualnego. A grupa ustawodawczyń z obu partii i obu izb amerykańskiego parlamentu przedstawiła ponadpartyjny projekt ustawy w tej sprawie. Czy doczekamy się podobnych działań w naszym kraju?

Znany feminista, zmarły przed kilkoma miesiącami prof. Wiktor Osiatyński, proponował mężczyznom, aby rachunek sumienia zaczynali zawsze od siebie – od uświadamia sobie, czy ich "sposób traktowania żon, koleżanek z pracy, przyjaciółek, jest w porządku". Jak zawsze, trafiał w sedno. Cokolwiek bowiem nie zrobimy w sferze zewnętrznej, to będzie za mało, jeżeli nie dokonamy rewizji w naszych umysłach, w naszej mentalności i obyczajach. Jeżeli nie zrozumiemy, że kobiety mają te same prawa co my, i to także od nas zależy, mogą z nich w pełni korzystać.

Apel RPO

25 listopada rozpoczyna się międzynarodowa kampania "16 Dni przeciw Przemocy wobec Kobiet". Towarzyszyć jej będzie wiele wydarzeń i symbolicznych gestów. Jednym z nich jest akcja solidarnościowa mężczyzn nazwana właśnie "Białą Wstążką".

Apeluję, abyśmy - choćby tylko w tych 16 dniach - wszyscy przypinali białe wstążki. Pokażmy kobietom, ale i całemu społeczeństwu, że jesteśmy razem. Że przemoc jest dla nas złem, które niesie tylko cierpienie i niszczy człowieczeństwo.

Nośmy, proszę, ten symboliczny znak. Jesteśmy to kobietom winni.

Adam Bodnar dla WP Opinie

Źródło artykułu:WP Opinie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)