800 mln zł ekstra dla armii. Co można za nie kupić?
Pokazujemy, że nie jest to wcale tak mała kwota.
Zabójcze drony i śmigłowce - co może kupić Polska?
W ostatnich dniach prezydent Bronisław Komorowski zaapelował o zwiększenie wydatków na obronność do 2 proc. polskiego PKB. Jest jasne, że propozycja głowy państwa została wcześniej uzgodniona z premierem i ministrem finansów, wydaje się więc, iż decyzja o zwiększeniu nakładów na armię jest przesądzona.
Obecnie wydatki obronne wynoszą oficjalnie 1,95 proc. PKB - taki współczynnik został na początku XXI wieku wpisany do ustawy. Sęk w tym, że w żadnym roku jej obowiązywania, wspomniany współczynnik nie został zrealizowany, a na domiar złego w kryzysowym ubiegłym roku został przez ministra finansów zawieszony. Problemem są głównie przepisy, które nakazują resortom na koniec każdego roku "zerowanie" budżetów i zwracanie niewykorzystanych pieniędzy do ministerstwa finansów. W rezultacie środki na modernizację wojska, których nie wydano w danym roku z powodu np. nierozstrzygniętego przetargu, po prostu przepadały.
Proponowane zwiększenie wydatków na obronność o 0,05 proc. PKB dałoby armii trochę ponad 800 mln zł dodatkowych pieniędzy. Zakładając, że mają to być środki przeznaczane wyłącznie na modernizację, postanowiliśmy pokazać, że nie jest to wcale tak mała kwota i można za nie nabyć kilka niezłych "zabawek". O ile pieniądze te byłyby rok w rok wykorzystywane w całości .
Należy jednak pamiętać, że w pokazanych w dalszej części przykładowych zakupach, brane są pod uwagę tylko koszty jednostkowe poszczególnych systemów. Nie obejmują one np. amunicji, zaplecza technicznego czy pieniędzy potrzebnych na wyszkolenie obsługi oraz wielu innych niezbędnych rzeczy do ich wdrożenia.
(WP.PL/tbe)
AH-64 Apache
AH-64 Apache to jeden z najsłynniejszych śmigłowców bojowych na świecie, przez wielu ekspertów uznawany też za najlepszą tego typu maszynę w historii. To podstawowy śmigłowiec szturmowy armii USA, charakteryzujący się potężną siłą ognia, wielką precyzją uderzeń i wysoką przeżywalnością na polu walki.
W zależności od wersji, za 800 mln zł Polska mogłaby kupić 4-8 tych zabójczych maszyn. W Europie AH-64 Apache służą już w armiach Wielkiej Brytanii, Holandii i Grecji. Ale śmigłowiec zdobył uznanie na całym świecie, bo służy też w siłach zbrojnych wielu sojuszników USA m.in. Japonii, Arabii Saudyjskiej, Tajwanu, Korei Południowej, Izraela, Egiptu czy Kuwejtu.
MQ-9 Reaper
MQ-9 Reaper ("Żniwiarz") to jeden z najliczniej wykorzystywanych bojowo samolotów bezzałogowych w armii USA. To właśnie te konstrukcje w dużej mierze odpowiadają za bombardowania talibów w północnym Pakistanie, ale operują też nad Afganistanem, Jemenem czy niespokojnym Rogiem Afryki.
"Reapery" mogą zabierać ponad 1300 kg precyzyjnego uzbrojenia, na które składają się bomby kierowane i pociski rakietowe AGM-114 Hellfire. Za 800 mln zł Polska mogłaby nabyć 16 tych samolotów. W Europie mają je już Francja, Włochy, Holandia i Wielka Brytania.
Puma
Puma to najnowocześniejszy niemiecki wóz bojowy piechoty, przez wielu ekspertów uznawany za najlepszy tego typu pojazd na świecie. Na służbę do armii naszego zachodniego sąsiada wszedł dopiero w 2010 roku i w przyszłości ma stanowić podstawę jego jednostek zmechanizowanych.
Analitycy wskazują, że Puma to obecnie najlepiej opancerzony wóz bojowy piechoty na świecie, przy maksymalnej konfiguracji prezentujący poziom ochrony nawet wyższy niż radzieckie czołgi T-72. Ponadto jest stosownie uzbrojony oraz wyróżnia się wielką mocą silnika.
Biorąc pod uwagę koszt jednostkowy tego pojazdu, oszacowany na podstawie wartości zamówienia dla Bundeswehry, za 800 mln zł moglibyśmy jednorazowo kupić ponad 30 Pum.
Pociski Spike
Spike to system przeciwpancernych pocisków kierowanych najnowszej, trzeciej generacji, który od dekady znajduje się na wyposażeniu polskiej armii. Jest to nowoczesne uzbrojenie, któremu nie oprze się praktycznie żaden czołg ani pojazd opancerzony, tym bardziej, że pocisk atakuje cel od góry, gdzie pancerz jest najcieńszy.
W 2004 roku polskie siły zbrojne zamówiły łącznie 264 przenośne wyrzutnie oraz 2675 rakiet Spike. Cena jednej oscyluje wokół 300 tys. złotych, łatwo więc policzyć, że za 800 mln zł moglibyśmy rocznie kupować kolejne 266 pocisków.
Chetz-2
Po polsku jest to po prostu Strzała-2, izraelski system antybalistyczny, którego zadaniem jest zwalczanie pocisków krótkiego i średniego zasięgu. Chetz-2 okazał się być na tyle skuteczny, że jego zakupem zainteresowanych jest kilka krajów, m.in. Turcja i Korea Południowa.
Według doniesień medialnych jedna rakieta tego systemu kosztuje ok. 3 mln dol., czyli za nasze 800 mln zł moglibyśmy ich kupić prawie 90. Jednak w praktyce byłoby nas stać na jedną baterię złożoną z kilku wyrzutni i kilkudziesięciu pocisków.
Rosomaki i Leopardy
Transporterów opancerzonych Rosomak i czołgów Leopard 2 nie trzeba chyba nikomu przedstawiać. To podstawa i przyszłość naszych wojsk lądowych. Ile nowych pojazdów można kupić za 800 mln zł?
Koszt jednego Rosomaka oscyluje wokół 15 mln zł. Zatem za obecne 0,05 proc. polskiego PKB nabylibyśmy 53 pojazdy. Zatem przykładowo w pięć lat mielibyśmy ponad 250 nowych wozów, czyli zwiększylibyśmy nasz obecny potencjał o połowę.
Jeżeli chodzi o Leopardy, to na początku stycznia za 180 mln euro kupiliśmy od Niemiec 119 czołgów w wersji (105 sztuk w wersji 2A5 oraz 14 sztuk w wersji 2A4) oraz 200 sztuk sprzętu wsparcia i zabezpieczenia. Śmiało więc można założyć, że za 800 mln zł moglibyśmy nabyć drugie tyle.
Okręt wsparcia typu Absalon
Duńska marynarka wojenna posiada dwie jednostki tej klasy - HDMS Absalon i HDMS Esbern Snare. Są to nowoczesne okręty, które do służby weszły odpowiednio w 2004 i 2005 roku. Koszt jednego, bez systemów uzbrojenia, to ok. 700 mln zł. Więc za 0,05 proc. PKB moglibyśmy kupić taką jednostkę, choć z zastrzeżeniem, że musielibyśmy wyłożyć kolejne setki milionów, aby ją uzbroić.