Waszczykowski pytany o możliwą dymisję: nigdzie się nie pakuję
Szef MSZ Witold Waszczykowski "zdecydowanie zaprzeczył" doniesieniom o planach jego odejścia z rządu. O możliwej dymisji Waszczykowskiego napisała "Rzeczpospolita", powołując się na informacje z kręgów rządowych.
Według doniesień gazety odejście ministra miałoby nastąpić jeszcze przed tegorocznymi wakacjami, a Waszczykowski miałby objąć stanowisko ambasadora przy ONZ po tym, jak Polska uzyska w 2018 r. niestałe członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. - Nigdzie się nie pakuję, miałem dzisiaj dłuższą rozmowę z panią premier po jej powrocie z Niemiec, ustalaliśmy plan pracy na następne tygodnie, omawialiśmy istotne wyjazdy, misje zagraniczne, nic nie słyszałem o żadnej rekonstrukcji, a tym bardziej o moim wyjeździe, i to jeszcze do Nowego Jorku - powiedział Waszczykowski. - Zdecydowanie zaprzeczam, nie ma takiego planu - zapewnił.
Podkreślił, że "nie ma takiego zwyczaju, aby na stanowisko ambasadora przy ONZ wysyłać ministra spraw zagranicznych". - To musiałaby być jakaś nadzwyczajna sytuacja, gdybyśmy chcieli poważne kwestie negocjować, stan zagrożenia, wojny itd. - dodał.
Dopytywany, czy funkcja ambasadora przy ONZ nie byłaby prestiżowa, Waszczykowski ocenił, iż na tego typu stanowiska nominuje się "dyplomatów zawodowych", a nie "polityków". - Ja mam za sobą przeszłość dyplomaty zawodowego, ale nie ma takiego zwyczaju, aby na tego typu stanowiska wysyłać ministrów - dodał.
- Myśmy w historii dyplomacji mieliśmy jeden taki przypadek, kiedy pani premier Hanna Suchocka została ambasadorem przy Watykanie, ale to - przyzna pan i państwo - wyjątkowa funkcja i tutaj akurat dla byłego premiera bycie przy Janie Pawle II, naszym świętym, to rzeczywiście był prestiż - powiedział szef polskiej dyplomacji.