W sejmie debata nad wnioskiem PiS o odwołanie Radosława Sikorskiego
Odwołania Radosława Sikorskiego z funkcji marszałka sejmu chcą posłowie PiS i SP. Przeciwko w piątkowym głosowaniu opowiedzą się kluby koalicji PO i PSL, od głosu wstrzyma się klub SLD, pozbawienia Sikorskiego funkcji nie poprze też klub TR.
PiS złożył wniosek pod koniec października w związku z publikacją amerykańskiego portalu Politico, w której przytoczono wypowiedzi byłego szefa MSZ o spotkaniu Władimira Putina i Donalda Tuska w 2008 r.
Szczerski: chcemy utrzymać powagę parlamentu
Podstawowym motywem wniosku o odwołanie Radosława Sikorskiego z funkcji marszałka sejmu jest chęć utrzymania powagi parlamentu i odbudowa zaufania społecznego do sejmu - powiedział poseł PiS Krzysztof Szczerski, uzasadniając wniosek swego klubu.
Jak powiedział, działanie na rzecz przywrócenia odpowiedzialności w polityce powinno być wspólnym celem posłów, niezależnie od barw partyjnych.
Zmiana na stanowisku marszałka sejmu - dodał poseł PiS - powinna stanowić ważny krok w tym kierunku. Według Szczerskiego realizacja wniosku PiS będzie jak przejście z epoki nieodpowiedzialności i podziału do ery powagi, odpowiedzialności i współpracy.
- Dokonajmy zmiany na stanowisku marszałka, zamknijmy ten nieudany eksperyment z nagrodą pocieszenia dla Radka Sikorskiego za zdjęcie go z funkcji szefa MSZ - mówił Szczerski.
Szczerski przekonywał, że "sejm potrzebuje innego marszałka, bezpartyjnego strażnika procedury, strażnika praw koalicji i opozycji, osoby o nieskazitelnym życiorysie, dającego dowody odwagi i służby na rzecz innych ludzi". - Kogoś, kto Polakom będzie się kojarzyć nie z nieodpowiedzialnymi wybrykami, ale z powagą i zrozumieniem ich spraw - powiedział poseł PiS.
Według niego, taką osobą jest kandydat PiS na nowego marszałka, b. polityk PO, a dziś poseł niezrzeszony Andrzej Smirnow. - Pan poseł Andrzej Smirnow reprezentuje w tym sejmie najlepszą cząstkę tego, co możemy nazwać dziedzictwem pokolenia walki o wolną Polskę. To dziedzictwo powinno nas połączyć, bo wszyscy zawdzięczamy takim ludziom, jak Andrzej Smirnow to, że możemy dziś w tej izbie zasiadać - podkreślił Szczerski.
Przypomniał, że Smirnow jest posłem już po raz piąty. Należał do Solidarności, był współtwórcą Komitetów Obywatelskich Solidarności, odznaczony został Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. - Z racji swego politycznego doświadczenia można bez wątpienia powiedzieć, że jest osobą, która potrafi połączyć różne polityczne środowiska w tym sejmie - zaznaczył poseł PiS.
- Dlatego apeluję: dokonajmy zmiany na stanowisku marszałka, zamknijmy ten nieudany eksperyment z nagrodą pocieszenia dla Radka Sikorskiego za zdjęcie go ze stanowiska ministra spraw zagranicznych. Zapomnijmy o tej personalnej wpadce i z nowym marszałkiem pracujmy w spokoju, odpowiedzialnie, do końca obecnej kadencji. Dajmy razem dowód działania na rzecz odbudowy zaufania obywateli do państwa i polityki - wzywał Szczerski.
Grupiński: PiS chce zrobić widowisko
PiS chce robić z błędu, do którego Radosław Sikorski się przyznał i za który przeprosił, widowisko polityczne ocenił - szef klubu PO Rafał Grupiński.
Grupiński mówił w sejmie, że Sikorski jako minister spraw zagranicznych spowodował, że "z polską polityką zagraniczną naprawdę zaczęto się liczyć w Europie". - Państwo chcecie z błędu, do którego się pan marszałek przyznał i za który przeprosił, robić widowisko polityczne. W istocie chodzi wam o to, żeby tak skutecznego ministra, jakim był minister Sikorski stawiać pod pręgierzem z powodu drobnego błędu. Tylko o to wam chodzi, tylko taki macie cel - powiedział szef klubu PO zwracając się do posłów PiS.
- Nie osądzajcie nikogo po kilku tygodniach pracy. Marszałek Sikorski zapowiadał współpracę ze wszystkimi klubami, będzie ze wszystkimi klubami starał się współpracować - mówił Grupiński. Dodał też, że chyba nikt nie może się na razie skarżyć na pracę izby. - Proponuję, byście państwo się nad tym swoim wnioskiem zastanowili, docenili wszystkie zasługi marszałka Sikorskiego w swojej pracy dla ojczyzny i wycofajcie ten naprawdę zupełnie niepotrzebny i absurdalny wniosek - powiedział szef klubu PO.
Stwierdził też, że są ludzie, którzy nie popełniają błędów i są to ci, za których myślą inni. - Krzysztof Szczerski apelował, by w tym punkcie obrad zerwać z logiką partyjną, by wznieść się ponad podziały i przychylić się do wniosku tego klubu - mówił Grupiński. Ale - jak dodał - Szczerski nie potrafił zerwać z logiką partyjną, gdy chwilę wcześniej szef MSZ Grzegorz Schetyna przedstawiał informację na temat polskiej polityki zagranicznej i złożył wniosek o jej odrzucenie.
Bury: PSL będzie głosował przeciwko wnioskowi
Koalicyjny PSL będzie głosował przeciwko wnioskowi o odwołanie Radosława Sikorskiego z funkcji marszałka sejmu. Jak zaznaczył szef klubu ludowców Jan Bury, PSL nie będzie uczestniczyć w wojnie polsko-polskiej. Wniosek PiS o odwołanie Sikorskiego nazwał absurdalnym.
- Na pewno to, co miało miejsce kilka tygodni temu, nie jest powodem do radości dla marszałka Sikorskiego, ani do chluby. Każdemu politykowi zdarzają się wpadki, nawet takiej klasy jak Sikorski. Ale trzeba też przyznać, że marszałek Sikorski szybko zareagował, przeprosił, zdementował informację, która w przestrzeń publiczną przedostała się z jego ust - powiedział Bury, przedstawiając w sejmie stanowisko swojego klubu.
Ocenił, że Polska i Europa mają dzisiaj inne problemy przed sobą. - Od roku trwa konflikt na Wschodzie, od paru miesięcy mamy embargo rosyjskie skierowane do wszystkich krajów Europy, a do Polski w szczególności, bo jesteśmy krajem granicznym Unii Europejskiej - powiedział.
Według niego fundowanie sobie w Polsce z powodu jednego zdania, pomyłki, za którą ktoś przeprasza i dementuje, personalnej wojny polsko-polskiej nie jest nikomu potrzebne. - Jest jakby pisaniem scenariusza przez zewnętrzne podmioty, być może przez tych panów, którzy zafundowali Europie dzisiaj te konflikty i to embargo - ocenił.
- Nasz klub parlamentarny PSL nie będzie uczestniczył w tej wojnie polsko-polskiej, nikomu niepotrzebnej, a na pewno niepotrzebnej dzisiaj Polsce. Dlatego będziemy głosować przeciwko temu absurdalnemu wnioskowi - poinformował Bury.
Sellin: nie wierzymy, że Sikorski przywróci powagę sejmu
Kolejnym powodem wniosku o odwołanie Radosława Sikorskiego z funkcji marszałka sejmu jest "niewiara w to, by zechciał on przywrócić powagę Sejmu w relacjach z rządem" - powiedział poseł PiS Jarosław Sellin w czwartkowej debacie.
Sellin zaznaczył, że Sikorski jest marszałkiem sejmu półtora miesiąca. - Wielokrotnie apelowaliśmy w tym czasie do niego, by zainteresował się głównym problemem ustrojowym, a mianowicie zanikiem realnej kontroli parlamentu nad rządem, kontroli władzy ustawodawczej nad wykonawczą - mówił poseł PiS.
Jego zdaniem, Sikorski sam się do tej praktyki przyczynił, jako minister spraw zagranicznych i przez siedem lat kierowania przez niego MSZ lekceważył spotkania z sejmowymi komisjami: spraw zagranicznych oraz ds. UE. W tym kontekście poseł PiS mówił, że Sikorskiego nie było podczas debat nad relacjami polsko-amerykańskimi, polsko-niemieckimi, polsko-rosyjskimi, czy polsko-ukraińskimi.
Sellin powiedział, że kolejny powód wniosku o odwołanie Sikorskiego, to "niewiara w to, by zechciał on przywrócić powagę sejmu w relacjach z rządem, gdyż sam tę powagę swą praktyką działania, jako minister dezawuował".
- Prawdopodobnie jest na trwałe Sikorski, jak większość liderów partii, której jest wiceszefem, skażony brakiem zrozumienia dla potrzeby solidnej debaty parlamentarnej, szacunku dla praw opozycji, czy stawiania wymagań władzy wykonawczej przez władzę ustawodawczą - powiedział poseł PiS.
Iwiński: SLD wstrzyma się od głosu
Klub SLD wstrzyma się od głosu podczas głosowania nad wnioskiem o odwołanie marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego - zapowiedział poseł Tadeusz Iwiński (SLD).
Poseł Sojuszu przypomniał, że jego klub wstrzymał się od głosu przy wyborze Sikorskiego na marszałka sejmu.
- Mówiłem wówczas, że może mimo wszystko jest możliwe, aby osoba znana ze swoistej walki ze oponentami politycznymi mogła przedzierzgnąć się w uosobienie dialogu i porozumienia, co powinno być imperatywem dla marszałka sejmu, który zgodnie z regulaminem ma 18 zadań do spełnienia, ale to jest najważniejsze - powiedział Iwiński.
Dodał, że w rano czwartek klub SLD spotkał się z marszałkiem Sikorskim i było to spotkanie "bardzo ciekawe".
- Pamiętając o pewnych słabościach pana marszałka, w klubie Sojuszu Lewicy Demokratycznej wciąż uważamy, że może pan wyciągnąć wnioski ze swoich błędów i że może pan być dobrym marszałkiem, dlatego klub SLD wstrzyma się od głosu - powiedział Iwiński, zwracając się do Sikorskiego.
Kopyciński: wniosek o odwołania Sikorskiego absurdalny i głupi
Wniosek PiS o odwołanie Radosława Sikorskiego z funkcji marszałka sejmu jest absurdalny, bezsensowny i głupi, posłowie Twojego Ruchu nie zamierzają w tym uczestniczyć - powiedział poseł TR Sławomir Kopyciński.
Jak mówił, klub TR nie przyłożył ręki do wyboru Radosława Sikorskiego na funkcję marszałka sejmu, dlatego też posłowie tego klubu nie zamierzają uczestniczyć w procedurze jego odwołania. - O tym, kto jest marszałkiem sejmu, decyduje większość koalicyjna - to jej problem i jej odpowiedzialność. Tak było, jest i tak będzie - powiedział Kopyciński.
- Jeżeli będzie rządziło PiS, to będzie wasza decyzja, choć mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, bo to byłby przecież prawdziwy "Armageddon" - dodał polityk Twojego Ruchu.
Kopyciński powiedział też, że dotychczasowe wnioski PiS dzieli na trzy kategorie: "absurdalne, bezsensowne i po prostu głupie".
- Wniosek o odwołanie pana marszałka Radosława Sikorskiego, z całym szacunkiem dla kandydata zgłoszonego przez PiS, pana Smirnowa, uważam za wniosek, który mieści się we wszystkich trzech kategoriach. Po prostu trzeba umieć liczyć do 231 - zaznaczył Kopyciński.
Sejm odwołuje marszałka i wybiera kolejnego bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
- Panie i panowie z PiS, nie kompromitujcie się, naprawdę, takich wniosków bezsensownych mamy tutaj wystarczająco dużo - powiedział poseł TR.
Wniosek po publikacji w Politico
PiS złożył wniosek pod koniec października w związku z publikacją amerykańskiego portalu Politico, w której przytoczono wypowiedzi byłego szefa MSZ. Wynikało z nich, że w 2008 roku w Moskwie ówczesny premier (dziś prezydent) Rosji Władimir Putin miał mówić premierowi Donaldowi Tuskowi o podziale Ukrainy.
Sikorski przyznał później, że podczas wizyty polskiej delegacji rządowej w Rosji nie doszło do rozmowy dwustronnej Tusk-Putin. Stwierdził, że w tej sprawie zawiodła go pamięć.
Sam Sikorski ocenił, że wniosek o jego odwołanie jest "nieproporcjonalny do rangi wydarzenia". Stwierdził, że wniosek o odwołanie marszałka da opozycji możliwość, by odnieść się do jego "niefortunnej" wypowiedzi dla portalu Politico. Podkreślił przy tym, że zdecydował, by wniosek był głosowany "bez zbędnej zwłoki" na obecnym posiedzeniu.
Głosowanie to ma odbyć się w piątek. Sejm odwołuje marszałka i wybiera kolejnego bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów, w jednym głosowaniu. Jako kandydata na nowego marszałka PiS zgłosił byłego posła PO, obecnie niezrzeszonego Andrzeja Smirnowa.
Premier Ewa Kopacz pytana przez dziennikarzy przed czwartkową debatą, czy zamierza bronić marszałka Sikorskiego stwierdziła, że według niej potrafi on "sam się obronić w całej tej sprawie". Zaznaczyła, że "oczywiście będzie na tej debacie", ale to, czy zabierze głos na sali sejmowej, zależeć będzie od tego, jakie padną tam zarzuty wobec Sikorskiego. - Na pewno będę się wsłuchiwać w każde słowo, które padnie na mównicy - powiedziała premier.
Dopytywana, jak zagłosuje ws. Sikorskiego, Kopacz powiedziała: - Jest to mój kolega klubowy, którego pracę jako marszałka ja oceniam naprawdę dobrze.