ŚwiatSąsiedzka pomoc, czyli jak polska armia wspiera ukrainskie siły zbrojne

Sąsiedzka pomoc, czyli jak polska armia wspiera ukrainskie siły zbrojne

• Polska odgrywa wiodącą rolę w programie NATO wsparcia dla Ukrainy
• Jego elementy to szkolenia i kursy dla ukraińskich żołnierzy
• "Pokazywaliśmy im, jak wygląda nasz model kształcenia podoficerów"
• Pomocy udzielamy też w dziedzinie medycyny czy nauki języków
• Jak dokładnie wzmacniamy armię naszych sąsiadów, opisuje "Polska Zbrojna"

Sąsiedzka pomoc, czyli jak polska armia wspiera ukrainskie siły zbrojne
Źródło zdjęć: © AFP | Yurko Dyachyshyn

25.03.2016 | aktual.: 25.03.2016 13:42

- Polsce zależy na umacnianiu niepodległości i przywróceniu integralności terytorialnej Ukrainy, dlatego chcemy zrobić wszystko, by jej pomóc w trudnej sytuacji - zapewniał minister obrony Antoni Macierewicz podczas grudniowego spotkania w Kijowie ze swoim ukraińskim odpowiednikiem gen. armii Stepanem Poltorakiem.

Manewry pod Lwowem

Jak zapowiedział wówczas szef polskiego MON-u, jedną z form tej współpracy ma być kontynuowanie programu wspólnych ćwiczeń wojskowych. Takie międzynarodowe manewry pod kryptonimem "Rapid Trident" odbyły się ostatnio w lipcu 2015 roku na ukraińskim poligonie w Jaworowie w obwodzie lwowskim.

Polscy żołnierze z 25 Brygady Kawalerii Powietrznej szkolili się razem z prawie 2 tys. wojskowych z 18 państw, w tym z Ukrainy, USA, Wielkiej Brytanii, Rumunii, Gruzji, państw bałtyckich czy Hiszpanii. Odbywające się cyklicznie ćwiczenia, w których w poprzednich latach uczestniczyli także m.in. spadochroniarze z 6 Brygady Powietrznodesantowej, są elementem współpracy militarnej państw sojuszu z krajami partnerskimi spoza NATO.

Szef polskiego resortu zadeklarował w Kijowie również gotowość wsparcia Ukrainy w jej reformie sił zbrojnych. Ministrowie Polski, Ukrainy i państw bałtyckich podpisali oświadczenie w sprawie rozwoju współpracy w sferze obronnej. Zadeklarowano w nim gotowość rozszerzenia współdziałania dotyczącego szkolenia oraz wojskowej edukacji i medycyny. Opracowaniem szczegółów ma się zająć specjalnie powołana grupa robocza.

Kurs przywództwa

Pomoc w transformacji ukraińskich sił zbrojnych, w tym ich systemu szkolenia, to jedno z postanowień szczytu NATO w Newport. Jest ono realizowane dzięki natowskiemu Defence Education Enhancement Program (DEEP - Ukraine). Jego celem jest wsparcie rozwoju szkolnictwa wojskowego Ukrainy jako państwa partnerskiego sojuszu i dostosowanie go do standardów NATO. Program jest realizowany od 29 października 2013 roku. Polska odgrywa w nim rolę państwa wiodącego. Oprócz naszego kraju w projekcie biorą udział m.in. Czechy, Niemcy, USA, Wielka Brytania i Kanada.

W lutym 2015 roku ukraińskie ministerstwo obrony zwróciło się do krajów NATO o rozszerzenie DEEP o szkolenie podoficerów.

- Nasi podoficerowie służą na wschodzie Ukrainy i brakuje nam kadr do szkolenia poborowej armii. NATO pomoże nam wypełnić tę lukę - tłumaczył podczas wizyty w Warszawie gen. bryg. Ihor Tolok, dyrektor departamentu edukacji wojskowej ukraińskiego ministerstwa obrony.

Odpowiadając na to zapotrzebowanie, Polska w październiku 2015 roku zorganizowała w Poznaniu miesięczny kurs dla ukraińskich wojskowych. Jak podaje Bartłomiej Misiewicz, rzecznik prasowy MON-u, pod okiem Polaków żołnierze zza wschodniej granicy przygotowywali się do szkolenia podoficerów swojej armii w Szkole Podoficerskiej Wojsk Lądowych oraz Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych. W kursie uczestniczyło 30 sierżantów i chorążych, instruktorów armii ukraińskiej, na co dzień służących w tamtejszych centrach szkolenia. Ich pobyt w Polsce był finansowany przez NATO i polskie ministerstwo obrony.

- Pokazywaliśmy im, jak wygląda nasz model kształcenia podoficerów - mówi rzecznik poznańskiej szkoły chor. Marcin Szubert. Jak dodaje, ukraińscy goście dziwili się, że rolą podoficera w polskiej armii jest dowodzenie. - U nich zadaniem sierżantów i chorążych jest przede wszystkim wykonywanie rozkazów oficera - wyjaśnia.

Kurs objął 120 godzin zajęć. Część ogólną poświęcono zagadnieniom związanym z dyscypliną wojskową, regulaminami, kwestiami przywództwa, a także organizacji i prowadzenia zajęć. Podczas bloku specjalistycznego ukraińscy podoficerowie szkolili się z taktyki, terenoznawstwa, w ewakuacji rannych z pola walki oraz w strzelaniu.

Leczenie dusz

Udzielamy wsparcia wschodniemu sąsiadowi również w dziedzinie medycyny. W grudniu 2015 roku Wojskowy Instytut Medyczny w Warszawie zorganizował kurs dla ukraińskich psychologów i psychiatrów, którzy zajmują się leczeniem żołnierzy cierpiących na stres pourazowy. Na szkolenie przyjechało dziewięciu oficerów zza wschodniej granicy.

Tygodniowy kurs, finansowany ze środków naszego MON-u, objął trzy moduły zajęć: diagnostykę i terapię zaburzeń stresu pourazowego, medycynę kliniczną oraz podstawy medycyny pola walki. Specjaliści z Kliniki Psychiatrii, Stresu Bojowego i Psychotraumatologii WIM dzielili się z uczestnikami szkolenia wiedzą zdobytą w czasie leczenia polskich żołnierzy poszkodowanych na misjach w Iraku i Afganistanie.

Jak tłumaczył kierownik kliniki ppłk dr n. med. Radosław Tworus, także nasi lekarze skorzystali na kursie: - Dla nas doświadczenia ukraińskie związane z leczeniem PTSD są cenne, bo walka w obronie ojczyzny niesie zupełnie inne problemy niż te, które występują u żołnierzy wykonujących zadania bojowe na misjach tysiące kilometrów od domu.

Podobny kurs odbył się w WIM-ie rok wcześniej. Wówczas do Warszawy przyjechało 16 psychologów, psychoterapeutów i lekarzy, którzy pomagali żołnierzom oraz cywilom poszkodowanym na skutek walk na wschodzie Ukrainy. - Szkolenie okazało się cennym doświadczeniem i dlatego strona ukraińska zabiegała o organizację kolejnego kursu - mówi gen. bryg. Grzegorz Gielerak, dyrektor WIM-u.

Podczas spotkania z ukraińskimi kursantami Wojciech Fałkowski, podsekretarz stanu w MON-ie, zapewniał, że nasz resort obrony chce, aby taka współpraca w miarę zapotrzebowania strony ukraińskiej i możliwości WIM-u była kontynuowana. - Będziemy zwiększać i rozszerzać liczbę kursów dla ukraińskich specjalistów, ekspertów, psychologów i psychiatrów - mówił wiceminister. Jak dodał, takie szkolenia są też wyrazem solidarności z Ukrainą i sprzeciwem wobec tego, co się dzieje na wschodzie tego kraju.

Językowe kształcenie

Polska pomaga Ukrainie także w inny sposób. - W kursach specjalistycznych w warszawskiej Akademii Obrony Narodowej i Wojskowym Studium Nauczania Języków Obcych w 2015 roku uczestniczyło 30 osób. W roku 2016 planujemy utrzymanie tego poziomu - podaje rzecznik resortu obrony. Były to przede wszystkim szkolenia językowe. W AON-ie roczny kurs języka polskiego ukończyło czterech oficerów, a półroczne kursy angielskiego - dziesięciu żołnierzy. W Łodzi natomiast od lutego do lipca 2015 roku angielskiego uczyło się ośmiu ukraińskich wojskowych. - Zostali do nas skierowani na drugi i trzeci poziom nauki - podaje ppłk Romuald Orzeszko, oficer prasowy WSNJO.

Kilku oficerów zza wschodniej granicy wzięło też udział w specjalistycznych kursach taktycznych i operacyjnych w AON-ie: rocznych Podyplomowych Studiach Polityki Obronnej oraz dwóch krótszych kursach - Advanced Strategic Operational Course i Higher Operational Tactical Course. Jak tłumaczy Marek Pawlak, wykładowca cross culture awarness (świadomości międzykulturowej) w AON-ie, są one przeznaczone dla osób przygotowujących się do pracy w sztabach i często są warunkiem uzyskania przez nich wyższych stopni wojskowych. Ponadto w 2015 roku czterech ukraińskich oficerów uczestniczyło w szkoleniu na temat standaryzacji organizowanym przez Wojskową Akademię Techniczną we współpracy z NATO.

Bartłomiej Misiewicz przyznaje, że zaangażowanie Polski w DEEP jest bardzo dobrze oceniane przez Kijów oraz sojuszników z NATO. - Planujemy kontynuację tego programu - zapewnia rzecznik.

Anna Dąbrowska, "Polska Zbrojna"

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (35)