PolitykaPosłowie PiS dali się nabrać na prowokację w internecie

Posłowie PiS dali się nabrać na prowokację w internecie

Kilku posłów PiS sugeruje, aby Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji sprawdziło, czy byli funkcjonariusze SB nie kryją w domach broni, którą mogliby teraz użyć w związku z działalnością Komitetu Obrony Demokracji. Posłowie uzasadniają to wpisami w internecie autorstwa prowokatora, od którego KOD się odciął.

Posłowie PiS dali się nabrać na prowokację w internecie
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara

Nabraliście się albo zostaliście wykorzystani przez prowokatora? - Być może. Posłużyliśmy się tą wypowiedzią, która była publicznie podawana, a autor nie powiedział publicznie, że czegoś takiego nie mówił. Jeśli ktoś milczy, to wyraża zgodę - odpowiada WP poseł Jerzy Gosiewski.

Posłowie Jerzy Antoni Gosiewski, Jan Duda, Zbigniew Biernat i Krzysztof Maciejewski skierowali do ministra spraw wewnętrznych Mariusza Błaszczaka interpelację. Według nich istnieje zagrożenie ze strony byłych funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa posiadających broń, a mających się uaktywnić w związku z działalnością KOD.

Posłowie powołali się na jednego z internetowych trolli, czyli osobę bądź konto, które są nastawione na prowokowanie, fałszowanie tożsamości i podawanie nieprawdziwych informacji. Chodzi o konto „Mirosława Mrozewskiego” na Facebooku, który podawał się za "byłego pracownika SB" i "koordynatora okręgu łódzkiego KOD".

Już kilka miesięcy temu Piotr Wieczorek z KOD Mazowsze pisał, że „niejaki Mirosław Mrozewski - podający się za koordynatora KOD - to przebieraniec i mitoman”. - Nigdy nie działał w KOD. Nigdy nie uczestniczył w pracach zarządu Stowarzyszenia. Jakiekolwiek wypowiedzi tego "gentlemana" należy traktować jako jego własne, w żaden sposób nie związane z KOD, rojenia - podkreślał. Podobne oświadczenie wydał zarząd Komitetu. Nie wykluczali jednak, że człowiek ten może być sympatykiem KOD.

Odcięli się ostro, bo „Mirosław Mrozewski” pisał bez pardonu: „Tego już za wiele, dość tych upokorzeń. Ingerencja PiS-iorów w wypracowane emerytury za czasów PRL stawia mnie oraz moich kolegów pod ścianą. Jestem po rozmowach z kolegami po fachu, którzy nie zdali broni służbowej i może być wkrótce gorąco. Obym się mylił, ale ktoś z nas w końcu pęknie”.

Posłowie PiS pisząc do Błaszczaka przytoczyli właśnie ten właśnie cytat z „Mirosława Mrozewskiego” jako dowód na faktyczne istnienie zagrożenia. Wymienieni wcześniej posłowie stwierdzili: - Wydarzenia, jakie miały miejsce w okresie ostatnich kilku miesięcy w naszym kraju, wskazują, że istnieje wielu byłych funkcjonariuszy i współpracowników dawnych służb bezpieczeństwa aparatu państwowego PRL, którzy posiadają indywidualną broń zarówno w celach obrony osobistej, myśliwskich, sportowych, jak i w pracy w firmach ochroniarskich.

Dodali zarazem: - Niepokojącym jest szczególnie fakt, że niektóre z tych osób zaangażowane są w działalność Komitetu Obrony Demokracji i wykorzystując media społecznościowe, grożą jej wykorzystaniem w sytuacji wejścia w życie niekorzystnych ich zdaniem zmian legislacyjnych - podkreślają posłowie interweniujący w MSWiA.

W związku z tym wpisem zwrócili się do Mariusza Błaszczaka. - Czy w świetle tego typu wpisów w mediach społecznościowych nie należałoby przeprowadzić sprawdzenia, ilu byłych funkcjonariuszy dawnego aparatu represji, tj. funkcjonariuszy UB, SB i ich współpracowników uwzględnionych w ustawie dezubekizacyjnej posiada aktualnie broń? - brzmi pierwsze pytanie.

Posłowie sugerują też w kolejnym pytaniu, że może warto by sprawdzić, czy broń, którą ci esbecy mają posiadać, jest przechowywana zgodnie z przepisami. I na koniec: - Czy u posiadających broń funkcjonariuszy z chwilą przejścia ich na emeryturę komisje lekarskie nie stwierdziły przypadkiem stanów nerwicowych lub zaburzeń psychicznych skutkujących koniecznością cofnięcia pozwolenia na broń?

Wpisy na profilu „Mirosława Mrozewskiego”, na który powołują się posłowie, są publikowane przez internetowego trolla. Sam ten profil na FB znany jest z powodu prowokacji - w przeszłości „Mrozewski” podawał się za kibica, księdza i syjonistę. Publikował też - podkreślali działacze KOD - zdjęcia granatów hukowych, za co został zablokowany przez Facebooka. Także po przywołanym wpisie konto na FB przestało być aktywne. Na prowokacyjny wpis „Mrozewskiego” powoływały się jednak „Wiadomości” i niektóre inne media.

Realne problemy z bronią miał z kolei płk Adam Mazguła (jedna z twarzy KOD-u), który został prawomocnie skazany na półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata za nieumyślne spowodowanie śmierci towarzysza polowania w 2006 r.

Jak podkreśla Jerzy Gosiewski, "czyta on różne źródła, ale wie jednocześnie, że bardzo dużo ludzi, którzy byli kiedyś pracownikami albo współpracownikami SB ma broń u siebie, pod różnymi pretekstami". - Uchwaliliśmy ustawę ograniczającą ich emerytury, więc ta złość, którą wyrzucają z siebie podczas różnych zgromadzeń, stwarza sytuację, że autentycznie któryś z nich mógłby się zdenerwować i różnie zareagować - odpowiada WP.

I dodaje, że "z punktu widzenia społecznego lepiej byłoby, aby tej broni byli esbecy nie mieli w ogóle, albo żeby zostali sprawdzeni, czy są psychicznie przygotowani, by nikomu nie zrobić krzywdy".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (80)