Opozycja: Prezydent Duda boi się ministra Macierewicza
Nie milkną echa spotkania prezydenta z ministrem obrony narodowej. Opozycja zarzuca mu, że boi się Antoniego Macierewicza. - Andrzej Duda po rozmowie z szefem MON zrejterował. Został zbesztany przez Jarosława Kaczyńskiego i szybko się wycofał - mówił Krzysztof Tyszkiewicz z PO w Śniadaniu Radia Zet. Posłowie wypominali, że politycy wystąpili razem na konferencji. - Taką decyzję podjął prezydent - odpowiedziała Małgorzata Sadurska, szefowa Kancelarii Prezydenta, zapewniając, że spotykają się cyklicznie i nie ma mowy o konflikcie.
Szefowa Kancelarii Prezydenta uspokajała, że relacje prezydenta i szefa MON są właściwe. - Prezydent ma prawo i obowiązek przypatrywać się sprawom wojska i bezpieczeństwa państwa. Jego relacje z ministrem są takie, jak przewiduje Konstytucja. Spotykają się cyklicznie. Na 12 kwietnia planowana jest odprawa z kierownictwem resortu obrony - mówiła Sadurska. Nie chciała jednak odnieść się do słów Jarosława Kaczyńskiego, który stwierdził, iż nie podoba mu się sytuacja dotycząca Andrzeja Dudy i Antoniego Macierewicza.
Kaczyński pochwalił Macierwicza
Macierewicza bronił Jarosław Sellin z PiS. Prowadząca program Beata Lubecka zapytała polityka, co to znaczy, że - według Jarosława Kaczyńskiego o Macierewicz powinien ograniczyć ekstrawagancje. - Oni znają się od 40 lat. Jeżeli wzajemnie siebie oceniają, to wiedzą, o czym mówią. W wywiadzie prezes Kaczyński pozytywnie ocenił pracę ministra obrony - powiedział wiceszef resortu kultury. Nie chciał odnieść się do tego, że Macierewicz przyznał Bartłomiejowi Misiewiczowi limuzynę. - Proszę pytać kierownictwo MON o to - odparł polityk PiS.
Opozycja krytykuje relacje prezydenta i szefa MON. - Nie będzie dobrym zwierzchnikiem sił zbrojnych prezydent, który boi się ministra obrony. Andrzej Duda po rozmowie z Macierewiczem zrejterował. Po krótkiej rozmowie wydał komunikat, że wszystko jest w porządku. Został zbesztany przez Jarosława Kaczyńskiego, przestraszył się i wycofał - powiedział Robert Tyszkiewicz z PO.
"Marginalna rola prezydenta"
Jeszcze ostrzej wypowiadała się Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej. - Prezydent przez ostatnie miesiące siedział jak mysz pod miotłą, a w tym czasie Macierewicz niszczył polską armię. List do ministra obrony pokazuje marginalną rolę Andrzeja Dudy. Nikt się z nim nie liczy. Myślę, że w czasie spotkania z szefem MON musiał stać na baczność - stwierdziła posłanka.
Politycy wypominali też, że Andrzej Duda od roku nie zwołał posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego. - Prezydent to zrobi, jeśli będzie taka potrzeba - odparła Sadurska.