Nowy myśliwiec Szwedów
Najmłodsze dziecko koncernu Saab
Gripen E - nowy myśliwiec koncernu Saab. Ma konkurować z amerykańskim F-35
Podczas gdy Amerykanie raz po raz przesuwają datę wejścia do służby F-35, Szwedzi szykują się do debiutu wielozadaniowego myśliwca Gripen piątej generacji. Przy deklarowanym przez producenta koszcie - 85 mln dol. za sztukę - nowy Gripen, oznaczony literą E, ma stać się poważną konkurencją dla F-35 z USA, który będzie kosztował ok. 110 mln.
Ale Szwedzi chcą konkurować nie tylko ceną. Nowa platforma ma bowiem połączyć technologiczne nowinki ze sprawdzonymi rozwiązaniami z modeli C/D. Ambicją Saaba jest stworzenie prawdziwie wielozadaniowego myśliwca, który dzięki kompatybilności z wieloma rodzajami uzbrojenia i wyposażeniu w nowoczesną elektronikę będzie mógł wykonać szeroki wachlarz bojowych misji.
Na zdjęciu: prezentacja demonstracyjnego modelu w siedzibie Saaba w Linkoping w Szwecji.
Lifting zewnętrzny i wewnętrzny
Wygląd nowego myśliwca został ujawniony przez koncern Saab w połowie maja tego roku. Na pierwszy rzut oka widać, że zwiększono liczbę podwieszeń na skrzydłach, dzięki czemu samolot będzie miał możliwość zabrania większej ilości uzbrojenia. Sylwetka jest też nieco większa niż model C/D. Samolot ma 15,2 m długości i rozpiętość skrzydeł 8,6 m przy maksymalnej wadze 16,5 t.
Jeśli chodzi o specyfikację techniczną, Saab zapewnia, że myśliwiec w stosunku do poprzednika zwiększy o 20 proc. siłę ciągu oraz znacznie poprawi zasięg lotu. Wśród priorytetów konstruktorów znalazło się także usprawnione serwisowanie. Szwedzi zapewniają, że Gripen E będzie potrzebował jedynie 10 minut przerwy podczas międzylądowania pomiędzy dwiema misjami. Z kolei wymiana całego silnika ma potrwać zaledwie godzinę.
Na zdjęciu: prezentacja demonstracyjnego modelu w siedzibie Saaba w Linkoping w Szwecji.
Trudny do namierzenia
Przewagę w powietrzu ma zapewnić Gripenowi szereg nowoczesnych systemów obrony i wykrywania. Pierwszym z nich jest radar AESA, który ma większy kąt wykrywania, dalszy zasięg i możliwość śledzenia większej liczby celów niż dotychczasowe maszyny Saaba.
Kolejną nowością jest system podczerwieni IRST. Dzięki niemu pilot będzie mógł wykrywać i śledzić przemieszczające się źródła ciepła (samoloty, samochody, statki) bez zdradzania własnej pozycji.
Podstawowym narzędziem będzie z pewnością także system EW. Będzie ostrzegał przed namierzeniem przez radar, przed wystrzelonymi rakietami oraz ma zagłuszać radary przeciwnika.
Wszystkie te nowości mają sprawić, że nowy samolot Szwedów będzie trudny do zlokalizowania i zestrzelenia.
Na zdjęciu: kadr z nagrania prezentującego nowego Gripena.
Odbiorcy
Na Nowego Gripena już czeka Brazylia. Między 2019 a 2024 rokiem Szwecja zobowiązała się do dostarczenia 36 maszyn. Kolejnym potencjalnym odbiorcą może zostać Finlandia, która szuka 12 myśliwców nowej generacji.
Saab z nadzieją patrzy na rynek indyjski, licząc, że tamtejsze siły powietrzne, rozczarowane opóźnieniami w dostarczeniu myśliwców Rafale przez Francuzów, poszukają nowego kontrahenta. W tym przypadku kontrakt może opiewać na ok. 100 nowych samolotów.
Starsze modele Gripenów służą w Tajlandii, RPA, Czechach i na Węgrzech. Z całą pewnością Szwedzi, oprócz rynku wewnętrznego, będą chcieli także zaoferować nowy samolot dla tamtejszych sił powietrznych.
Na zdjęciu: prezentacja demonstracyjnego modelu w siedzibie Saaba w Linkoping w Szwecji.
Kto jeszcze kupi Saaba?
Szwedzi, oprócz produkcji na własne potrzeby i zadeklarowanych odbiorców, liczą, że uda im się zainteresować kraje, które nie są do końca pewne amerykańskiego F-35. Projekt z USA wciąż jest przesuwany, pochłonął już wiele miliardów dolarów i stał się najdroższym zbrojeniowym programem w historii na długo przed wejściem do służby.
Sceptycy sądzą jednak, że w starciu z F-35 Gripen przegra z uwagi na deficyt geopolitycznej siły Szwecji w zderzeniu z amerykańskim hegemonem. Z kolei klienci, szukający myśliwców europejskich, mogą chętniej sięgać po francuskiego Rafale lub brytyjskiego Typhoona, które w przeciwieństwie do nowego Gripena, są napędzane przez dwa silniki.
Na zdjęciu: przedstawiciele koncernu Saab w towarzystwie ministra obrony Szwecji (drugi z lewej), brazylijskiego zwierzchnika sił lotniczych (drugi z prawej) oraz głównodowodzącego szwedzkiego lotnictwa (pierwszy z prawej).