Ks. Adam Boniecki opuszcza Kraków z 8 tys. książek
Ks. Adam Boniecki, były naczelny "Tygodnika Powszechnego" opuszcza z woli Zgromadzenia Księży Marianów Kraków i przenosi się do Warszawy. Zabiera ze sobą tylko 8 tysięcy książek, resztę rozdał. - To będzie zmiana sposobu życia - mówi ksiądz Boniecki Wirtualnej Polsce.
15.07.2011 | aktual.: 04.11.2011 07:59
Ks. Adam Boniecki jest związany z "Tygodnikiem Powszechnym", a równocześnie z Krakowem, od 1964 r. - Trudno jest się wyprowadzać, bo do tej pory - praktycznie 47 lat, czyli całe moje dorosłe życie było w Krakowie - opowiada ksiądz. Miejsce zamieszkania to nie jedyna zmiana, z jaką będzie musiał się zmierzyć. - To będzie zmiana sposobu życia, bo będąc zakonnikiem żyłem samodzielnie, nie we wspólnocie, człowiek nabiera wówczas innych nawyków - mówi. Dodaje także, że to trudny czas na zmiany. Mimo to ksiądz znalazł w tym wszystkim cenną naukę, głównie podczas pakowania.
- Przy takich okazjach człowiek odkrywa, ile niepotrzebnych rzeczy ma nagromadzonych. To była dobra okazja, żeby niektórych się pozbyć. Spokojnie wyselekcjonowałem 3 tysiące książek, które przekazałem zakonowi, sam wzięłam ich 8 tysięcy - opisuje przeprowadzkę. Oprócz książek, ksiądz oddał również część niezniszczonych ubrań i innych rzeczy. - Z wielką radością mogłem je przekazać Albertynkom dla potrzebujących - mówi.
Nie tylko sam ksiądz Boniecki silnie związał się przez te lata z Krakowem. Mieszkańcy pisali petycje ws. pozostawienia księdza. Zareagowali szybko i udało im się zdobyć przychylność kard. Dziwisza. - To była bardzo wzruszająca dla mnie akcja przywiązania i przyjaźni - gest szalenie miły. Takie prośby były. Pytali mnie, i kard. Dziwisz, i generał zakonu, a ja powiedziałem, że poddaję się decyzji zakonu - ksiądz stwierdza, że choć emocjonalnie przywiązany jest do Krakowa, to decyzja była wspólnoty, do której przecież należy.
- Pracowałem w duszpasterstwie i to są więzi po wiele lat. Wielu ludzi chciało, żebym został. Pytali, czy takie starania mogą prowadzić. Oczywiście, że mogą, bo każdy człowieka ma prawo do wypowiedzi. Nie ingerowałem w tę akcję, to była ich inicjatywa - opowiada ksiądz nie kryjąc wzruszenia w związku z akcją przyjaciół.
W Warszawie ks. Adam będzie mieszkał w domu Zgromadzenia przy Parafii NMP Matki Miłosierdzia na Stegnach. Choć urodził się i wychował w stolicy, nie czuje, jak twierdzi, żeby wracał do korzeni. - Wracam do miasta które znam, w którego podnoszenia się z gruzów uczestniczyłem - to się robiło z autentycznym entuzjazmem, to nie było narzucone siłą. Mam poczucie, że znam mniej więcej to miasto. Tam, gdzie kiedyś jeździłem na rowerze, tam teraz jeżdżą tramwaje - komentuje.
Jak mówi ksiądz, jest wiele miast dobrze mu znanych. Na przykład Rzym, w którym mieszkał przez lata, czy też Paryż, choć obecnie nie ma poczucia bycia tam u siebie. - Moje korzenie nie są geograficzne, ale bardziej związane z ludźmi i wydarzeniami - stwierdza.
Czym ksiądz będzie zajmował po przeprowadzce do Warszawy? - Z pewnością nie napiszę wspomnień z Krakowa z czasu pracy w charakterze naczelnego "Tygodnika Powszechnego", bo nie prowadziłem dziennika, ani nie zbierałem materiałów - mówi. - To byłoby zbyt absorbujące - dodaje. Jednak jeśli chodzi o same obowiązki na Stegnach "nie jest to tak bardzo sprecyzowane". - Mam pomagać w duszpasterstwie parafialnym i zajmować się publicystyką. Nie wiadomo, co jedno i drugie oznacza. Myślę, że to przestrzeń do zagospodarowania - mówi. Dodaje też, że odejście z "Tygodnika" i wyjazd z Krakowa nie oznacza braku współpracy.
Ks. Adam Boniecki urodził się w 1934 r. w Warszawie. W wieku 18 lat wstąpił do Zgromadzenia Księży Marianów. Święcenia kapłańskie przyjął w 1960 r., a w 1993 został przełożonym generalnym Zgromadzenia. Studiował filozofię na KUL-u (1961-1964) oraz w w Paryskim Instytucie Katolickim (1973-1974). Był m.in. katechetą licealnym w Grudziądzu, współpracował z duszpasterstwem akademickim na KUL-u i w kościele św. Anny w Krakowie. Z "Tygodnikiem Powszechnym" związał się w 1964 r. Na życzenie papieża Jana Pawła II w 1979r., ks. Boniecki przygotował polskie wydanie dziennika L'Osservatore Romano i został redaktorem naczelnym pisma (1979-1991). W 1991 r. powrócił do "Tygodnika Powszechnego" i w 1999 r. został jego naczelnym. Wiosną 2011 r. ks. Boniecki odszedł na emeryturę, jednak nadal współpracuje z tygodnikiem. Jest autorem wielu publikacji i książek, m.in. Rozmów niedokończonych, Notesu rzymskiego i Kalendarium życia Karola Wojtyły.
Rozmawiała Monika Szafrańska, Wirtualna Polska