"Dives in misericordia" - "O Bożym Miłosierdziu"
Encyklika ta, wydana 30 listopada 1980 r., zwraca uwagę na wewnętrzny, nierozdzielny związek między miłosierdziem a sprawiedliwością bożą. Impulsem do podjęcia tego tematu była dla Papieża pobożność świętej Faustyny Kowalskiej. Wielkim pragnieniem tej świętej było umieszczenie miłosierdzia Bożego w centrum wiary i życia chrześcijańskiego. Dzięki sile swego życia duchowego, ukazała w pełnym świetle nowość przesłania chrześcijańskiego.
Jan Paweł II zwraca uwagę, że ludziom naszych czasów niełatwo jest przyjąć orędzie miłosierdzia. Jeżeli ktoś nie podziela tej wiary i nadziei - zaznacza papież - niech spróbuje zrozumieć przynajmniej motywy, które skłoniły Chrystusa do podjęcia tematu tak niezwykłego dla ludzi schyłku tysiąclecia, doby rozwoju nauki i techniki, w której człowiek stał się panem ziemi, doby bogactwa, sprawiedliwości, a jednocześnie niesprawiedliwości.
Kiedy encyklika "Bogaty w miłosierdzie" ukazuje sekularyzację i desakralizację jako jedne z zagrożeń obecnego pokolenia, wskazuje jedną z przeszkód, na jakie natrafia temat miłosierdzia. W świecie gdzie, złość uchodzi za cnotę, gdzie tupet jest warunkiem koniecznym do układania stosunków międzyludzkich, mówienie o miłosierdziu może się wydawać głosem z innej planety. Z planety istniejącej we wnętrzu człowieka, stworzonej w nim przez Boga, który objawia się w miłosierdziu poprzez Syna.
Część biblijno-teologiczna, stanowiąca główny i najważniejszy element encykliki, przynosi nowe odczytanie źródeł biblijnych, dotyczących miłosierdzia.
W encyklice Papież powtarza wielokrotnie, że Kościół podziela niepokoje obecnego pokolenia. Niepokoje, które rodzą się z braku równowagi między elementem materialnym i moralnym. Papież zaznacza, że w relacji do takiego obrazu współczesnego pokolenia, który budzi głęboki niepokój, Kościół winien dawać świadectwo miłosierdziu wyznając je i wcielając w życie.
Encyklika Jana Pawła II skłania do postawienia sobie pytania, dlaczego temat miłosierdzia natrafia na niechęć lub obojętność w sekularyzowanym świecie. Według encykliki, źródłem niechęci może być rozwój kultury materialistycznej i neo-pogańskiej. Kultura ta zdołała nadać pojęciu miłosierdzia odcień słabości, lub wręcz niesprawiedliwości. Dzieje się tak, wyjaśnia encyklika, ponieważ w miłosierdziu dostrzegamy stosunek nierówności pomiędzy tym, kto je okazuje, a tym, który go doznaje; widzimy je jako akt lub proces jednostronny, zakładający i utrzymujący dystans pomiędzy świadczącym miłosierdzie a doznającym go.
Jan Paweł II przypomina, że miłosierdzie jest przymiotem, który czyni nam dostępniejszą miłość ku Bogu i ludziom oraz, że sprawiedliwość zawarta jest w miłosierdziu, nie zaś jemu przeciwstawna, ale także bardzo wyraźnie stwierdza, że świat ludzi będzie mógł stać się bardziej ludzkim, tylko wówczas, gdy we wzajemne stosunki, które kształtują jego moralne oblicze, wprowadzimy moment przebaczenia, tak istotny dla Ewangelii.
„Przebaczenie, pisze Jan Paweł II, świadczy o tym, że w świecie jest obecna miłość potężniejsza niż grzech”. Taka jest cecha właściwa miłosierdziu. Przebaczenie jest silniejsze niż miłość, niż zdrada. Taką też ma wymowę analiza przypowieści o synu marnotrawnym. Miłosierdzie nie jest więc litościwym współczuciem, tylko wielkodusznością, lecz relacją miłości partnerskiej, w której dochodzi do wymiany opartej na godności człowieka i szacunku dla osoby. Bez tej relacji, samej sprawiedliwości grozi, że stanie się, jak mówi encyklika, zimna i bezwzględna, a tym samym zdolna, jak uczy historia, zrodzić straszliwe niesprawiedliwości właśnie w imię prawa.