Czeski minister spraw zagranicznych: Grupa Wyszehradzka odrzuca obowiązkowe kwoty imigrantów

Szef polskiego MSZ Grzegorz Schetyna powiedział, że "nie możemy w trakcie kryzysu migracyjnego dopuścić do podziału UE na kraje wschodnie i zachodnie, stare i nowe". Według Schetyny, istnieje niebezpieczeństwo podziału Europy na kraje, które pomagają uchodźcom i na te, które nie chcą się w to angażować. - To sprawdzian i wyzwanie, czy dojdzie do podziału na Europę dwóch prędkości: wschodnią i zachodnią, pomagającą uchodźcom i nie pomagającą - mówił polityk PO.

- Europa musi być solidarna z uchodźcami, ale także krajami dotkniętymi kryzysem migracyjnym - ocenił Schetyna.

Jak podkreślił minister, wszyscy uczestnicy spotkania w Pradze uznali, że Europa musi też bardziej dbać o własne bezpieczeństwo. W związku z tym potrzebne jest powołanie skutecznej służby granicznej, pilnującej granic strefy Schengen. Niezbędne jest wzmocnienie frontexu - unijnych służb granicznych oraz ośrodków rejestracji nielegalnych uchodźców. Decyzje w tej kwestii muszą zapaść jak najszybciej, bo to najbardziej skuteczna metoda ograniczenia napływi nowych imigrantów - uważa Grzegorz Schetyna.

Z kolei minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto powiedział, że kraj ten spodziewa się, że liczba uchodźców w tym kraju może do końca roku wzrosnąć do 400-500 tysięcy.

Władze węgierskie proponują zorganizowanie wspólnej konferencji państw UE z krajami bałkańskimi w sprawie migrantów.

W spotkaniu wzięli również udział ministrowie spraw zagranicznych Niemiec - Frank-Walter Steinmeier i Luksemburga, który sprawuje obecnie przewodnictwo w UE - Jean Asselborn.

Jak powiedział Steinmeier, wyzwaniu, jakim jest kryzys migracyjny w UE, nie sprosta jeden kraj, potrzebna jest europejska solidarność.

Szef dyplomacji Niemiec poinformował, że przekazał ministrom krajów V4, iż potrzebna jest zgoda na sprawiedliwy mechanizm rozdzielania imigrantów. Ocenił, że kryzys migracyjny to być może "największe wyzwanie w historii UE".

Steinmeier - jak zauważa AFP - przybył do Pragi, by spróbować zmienić stanowisko państw Grupy Wyszehradzkiej, które wypowiadały się przeciwko rozdzielaniu napływających do Europy uchodźców między państwa UE według obligatoryjnych limitów.

W oświadczeniu po spotkaniu 4 września szefów rządów kraje V4 - Czechy, Polska, Słowacja i Węgry - podkreśliły, że należy zachować "dobrowolną naturę środków solidarnościowych UE".

W czwartek Parlament Europejski poparł propozycję Komisji Europejskiej mówiącą o tym, że 160 tysięcy uchodźców ma zostać rozdzielonych według ustalonych kwot. Polska musiałaby przyjąć prawie 12 tysięcy osób.