"Chcesz kary śmierci? To nie nazywaj się katolikiem"
- Nie wycieraj sobie gęby katolicyzmem, po to, żeby usprawiedliwić polityczną walkę - apelował do polityków biskup Tadeusz Pieronek w rozmowie z wprost.pl. Hierarcha tłumaczył także, że polityk, który deklaruje przywiązanie do wartości katolickich, a jednocześnie identyfikuje się jako zwolennik kary śmierci występuje przeciw swojemu chrześcijaństwu.
01.12.2011 | aktual.: 01.12.2011 13:45
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Czytaj także:Internauci Wirtualnej Polski ws. kary śmierci
Biskup Pieronek podkreślił, że pogląd Kościoła na sprawę kary śmierci ewoluował. - Inny był 50-100 lat temu, inny jest dzisiaj - zaznaczył biskup. Jak tłumaczył, taka zmiana jest związana z "pewnymi mechanizmami, którymi dysponuje państwo demokratyczne". - Ten pogląd opiera się na przekonaniu, że największa kara, jaka może spotkać człowieka, czyli odebranie mu życia, nie jest potrzebna w takich warunkach, w jakich żyjemy. Państwo ma wystarczające środki do ochrony przed niebezpieczeństwem płynącym ze strony ludzi naruszających prawo i to nawet naruszających to prawo w sposób bardzo drastyczny - powiedział biskup Pieronek.
Wyjaśnił, że jeśli Kościół dopuszcza karę śmierci, to jedynie w sytuacjach "zupełnie wyjątkowych". - Nie jako zasadę, tylko jako rozstrzygnięcie konkretne, w konkretnym przypadku, kiedy państwo już naprawdę nie może innego środka znaleźć - tłumaczył biskup.
Zdaniem bp. Pieronka, najgorzej jest, kiedy sprawa staje się przedmiotem walki politycznej. Hierarcha stwierdził, że polityk, który deklaruje przywiązanie do wartości katolickich, a jednocześnie identyfikuje się jako zwolennik kary śmierci występuje przeciw Kościołowi. - Taka osoba występuje przeciw swojemu chrześcijaństwu. Traktuje zasady moralne instrumentalnie. To jest brzydkie. To jest nie tylko niegodne pochwały, ale wręcz godne potępienia - ocenił biskup.
Podkreślił także, że nie ma żadnego powodu, żeby Kościół zajmował stanowisko w sprawie kary śmierci. - To jest stanowisko znane nie tylko w Kościele w Polsce, ale również na całym świecie. Ja nie jestem tutaj decydentem, ale nie widzę potrzeby, żeby Kościół przypominał o pierwszym, drugim czy dziesiątym przykazaniu, bo to są rzeczy znane od wieków - zaznaczył biskup Pieronek.