PolitykaBalcerowicz dla WP: "nie" dla wyższej składki zdrowotnej

Balcerowicz dla WP: "nie" dla wyższej składki zdrowotnej

Socjalizm polega na podwyższaniu podatków, a gospodarka rynkowa na tym, że za dobra, które uzyskujemy coś płacimy. Dlatego nie jestem przeciwnikiem współpłacenia i nie jestem zwolennikiem podwyższania podatku na zdrowie - powiedział prof. Leszek Balcerowicz. Przez cały tydzień będziemy prezentować kolejne części rozmowy z prof. Balcerowiczem. Już jutro były prezes NBP będzie opowiadał o tym, czy powinniśmy obawiać się o swoje emerytury.

Balcerowicz dla WP: "nie" dla wyższej składki zdrowotnej

03.04.2008 | aktual.: 17.06.2008 10:58

WP: Agnieszka Niesłuchowska: Podczas Białego Szczytu, który odbył się niedawno, Premier Donald Tusk zapowiedział że będzie rekomendował podwyższenie składki zdrowotnej o jeden procent. Wyższą składkę mielibyśmy płacić od 2010 roku. Podoba się panu ten pomysł?

- Nie znam dowodu, że podwyższanie podatku jest najważniejszym czynnikiem naprawy sytuacji w służbie zdrowia. We wszystkich rozsądnych reformach służby zdrowia, były jakieś elementy współpłacenia i to nie tylko ze względów finansowych, ale też zdrowotnych – po to, by lekarze nie byli odciągani błahymi przypadkami i mogli zająć się poważniejszymi. Składka na zdrowie nie jest żadną składką, tylko podatkiem. Socjalizm polega na podwyższaniu podatków, a gospodarka rynkowa polega na tym, że za dobra, które uzyskujemy coś płacimy. Dlatego nie jestem przeciwnikiem współpłacenia i nie jestem zwolennikiem podwyższania podatku na zdrowie.

WP: Premier nie zgadza się jednak na współpłacenie

- Ja przedstawiłem swoją opinię, którą staram się opierać na tym co udaje mi się wyczytać z różnych analiz.

WP: A co z Narodowym Funduszem Zdrowia? Może należałoby wprowadzić konkurencję wśród płatników i wrócić do kas chorych?

- Dopóki szpitale są państwowe, czy samorządowe, dopóty nie będzie odpowiedzialności za ich prowadzenie. Będzie złe wykorzystywanie majątku i nadmiar zatrudnionych, a w efekcie zbyt wysokie koszty i długi. A potem znów trzeba oddłużać szpitale. A kto je oddłuża? My, bo płacimy podatki. Dlatego potrzebna jest zmiana statusu szpitali w kierunku, który wymuszałby lepsze zarządzanie i dyscyplinę finansową.

WP: Czyli pana zdaniem należy wprowadzić spółki do szpitali?

- Nieważne jak to nazwiemy. Ważne, by wprowadzić taką formę prawną, która wyegzekwuje lepsze zarządzanie i lepszą dyscyplinę finansową. Nie wystarczy aby była spółka, bo spółka, której właściciel jest socjalistyczny i publiczny, też nie będzie najlepiej działać. Czyli nie powinniśmy się nabrać na to straszenie przedwyborcze, że jeśli szpitale będą prywatne to będą działały kosztem pacjentów. Jest mnóstwo doświadczeń światowych, które pokazują, że szpitale prywatne działają podobnie jak przedsiębiorstwa prywatne – są lepiej zarządzane i wcale nie kosztem zdrowia pacjentów.

WP: Ale wróćmy jednak do sprawy NFZ, co pana zdaniem należałoby zrobić z tą instytucją?

- Moim zdaniem jest to wtórne w porównaniu w stosunku do głębszego problemu – jak chcemy płacić, bo teraz płacimy przez podatki. Bo teraz mamy specjalny podatek na zdrowie, czy na personel medyczny, który niesłusznie nazywa się składką. My bezpośrednio nie czujemy tego podatku, więc nie czujemy tej odpowiedzialności. Jest wiele interesujących opracowań w Stanach Zjednoczonych, które pokazują inne sposoby płacenia, np. poprzez specjalne rachunki. Pacjent dostaje to co wpłaci dostaje w formie specjalnego rachunku i od niego zależy na co to wyda. Jeśli przeznaczy swoje środki na profilaktykę to mniej będzie wydawał na leczenie uszkodzeń swojego organizmu, a dzięki temu zaoszczędzi. I my musimy dojść do takiej debaty w Polsce.

Rozmawiała Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (0)