Zwierzęce odpady sen. Stokłosy
Zwierzęce odpady, zakopane na polach senatora Henryka Stokłosy w Śmiłowie, to prawdopodobnie tysiące ton. Na zbadanym dotąd obszarze 22 arów, odsłonięta tam warstwa odpadów sięgała dwóch i więcej metrów.
Policja w Pile i służby Wielkopolskiego Inspektoratu Ochrony Środowiska zostały zaalarmowane we wtorek przez członków Stowarzyszenia Ekologicznego Przyjaciół Ziemi Nadnoteckiej.
Maciej Duraj z Inspektoratu Ochrony Środowiska powiedział, że może być to sprawa o skali, z którą nigdy wcześniej nie miał do czynienia. Dodaje, że dalsze badania pomogą ustalić precyzyjniej ilość składowanych szczątków.
Tymczasem Powiatowy Lekarz Weterynarii w Pile oficjalnie nic nie wie o padlinie, bo nie został poinformowany przez Inspekcję Ochrony Środowiska. Jan Hartliński tłumaczy, że kopanie i przeszukiwanie nie należy do jego zadań. Powiedział też Radiu Merkury, że podczas oględzin pola senatora w Śmiłowie nie natknął się na żadne ślady wykopywania czegoś z ziemi.
Kontrola w senatorskiej firmie jest w piątek kontynuowana. Rzecznik Farmutilu nie chce się wypowiadać do czasu jej zakończenia.