Zniszczenia po protestach
Lej jak po bombie zamiast centrum - zdjęcia
Z centrum handlowego została czarna dziura
W centrum stolicy Tajlandii straszą zgliszcza sklepów i samochodów. To wynik krwawych zamieszek, którymi zakończyły się ponad dwumiesięczne antyrządowe protesty.
Manifestanci, tzw. „czerwone koszule”, okupowali handlowe i turystyczne części Bangkoku. Gdy na ich obozy ruszyło wojsko i policja, protestujący zaczęli podpalać sklepy. Po największym centrum handlowym „Central World” została czarna dziura.
Czytaj więcej w relacji z Bangkoku.