PolitykaZiobro na wylocie

Ziobro na wylocie

Powyborcze rozliczenia w PiS mogą być tym razem wyjątkowo krwawe. Partia trzeszczy w szwach. Czy Zbigniew Ziobro założy nową formację? - stawia pytanie tygodnik "Newsweek". Kaczyński przegrał sześć kolejnych wyborów. Coraz mniej zwolenników PiS wierzy, że siódemka będzie szczęśliwa.

17.10.2011 | aktual.: 25.10.2011 08:34

Paradoksalnie po porażce wyborczej to Ziobro jest na celowniku prezesa, choć ani on, ani jego główny zausznik, Jacek Kurski, w kampanii nie uczestniczyli. Za wybory odpowiadał szef sztabu Tomasz Poręba oraz poseł Adam Hofman - rzecznik partii. Obaj panowie są związani z wiceprezesem PiS, Adamem Lipińskim, walczącym z Ziobrą o wpływy.

Czemu zatem Kaczyński chce się dobrać do skóry Ziobrze i Kurskiemu? - pyta tygodnik. Odpowiedź jest prosta: dlatego że w kampanii nie znaleźli czasu dla partii, za to w tajemnicy przed sztabem objeżdżali Polskę, promując własnych ludzi startujących z list PiS. Dowodzi to, że Ziobro i jego ludzie starali się tak wpłynąć na wyniki PiS, aby po wyborach mieć jak najsilniejszą frakcję w klubie, aby przy nadarzającej się okazji poprowadzić natarcie na prezesa.

Ziobryści spodziewali się porażki wyborczej PiS, dlatego nie angażowali się w centralną kampanię. Obawiali się, że po wyborach zostaną przez Kaczyńskiego obarczeni odpowiedzialnością za wynik, zmarginalizowani, może nawet usunięci z partii. Porażka ich wzmocniła, Ziobro i Kurski nie przyszli nawet na wieczór wyborczy PiS.

Przegrana PiS sprawia, że wszystkie wewnętrzne konflikty nabiorą nowej mocy i przed Kaczyńskim stoi trudne zadanie - wyrokuje "Newsweek". Ludzie mu niechętni czasem krytykują go za to, że traktuje PiS bardziej jak fundusz emerytalny niż instrument walki o władzę. Jeśli tak jest, nie będzie to spokojna emerytura - konkluduje tygodnik.

Zdaniem europosła Marka Migalskiego, który na co dzień w Parlamencie Europejskim jest w dobrych relacjach z dwójką posłów PiS, Zbigniew Ziobro i jego ludzie są dziś jedynymi poważnymi oponentami wobec Kaczyńskiego - czytamy w "Polsce The Times". Są tacy, którzy zawsze będą murem stać przy prezesie, ale Zbyszek, Arek i Jacek są za młodzi i za ambitni na to, by degenerować się w długoletniej opozycji - dodaje Migalski.

Czy teraz prezes Jarosław Kaczyński pozbędzie się partyjnych buntowników? Według publicystów i komentatorów, to oni dziś mogą być na politycznym celowniku prezesa.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)