"Zero tolerancji dla Giertycha"
Liderzy Lewicy i Demokratów domagają się "zera tolerancji" dla Romana Giertycha i wzywają premiera Jarosława Kaczyńskiego do odwołania go ze stanowiska ministra edukacji.
Jednym z powodów tego apelu jest skandaliczna - w ocenie polityków LiD - wypowiedź Giertycha na ubiegłotygodniowym spotkaniu unijnych szefów resortów oświaty w Heidelbergu. Giertych zaapelował tam o zakaz aborcji i propagandy homoseksualnej w Europie.
"Biorąc pod uwagę liczne przykłady szkodliwej działalności pana Romana Giertycha jako ministra odpowiedzialnego za edukację oraz jego kuriozalne i szkodliwe zachowania zarówno w kraju jak i za granicą - domagamy się od pana premiera zastosowania wobec min. Giertycha zasady, którą on sam tak aktywnie upowszechnia, a mianowicie 'zero tolerancji' i niezwłoczne odwołanie go ze stanowiska" - napisali liderzy LiD w liście do premiera, przypominając niewypał z "amnestią maturalną", kwestionowanie teorii ewolucji i wypowiedzi w Heidelbergu.
Szef SdPl Marek Borowski tłumaczy, że liderzy LiD postanowili zwrócić się do premiera, żeby wyjął głowę z piachu i w sprawie Giertycha podjął męską decyzję.
Borowski powiedział także, że liderzy Lewicy i Demokratów obawiają się, że Polska zaczyna nabierać twarzy Giertycha, do czego przyczynia się również ojciec wicepremiera.
Szef klubu SLD Jerzy Szmajdziński powiedział zaś, że ostatnie działania Macieja i Romana Giertychów to element ofensywy politycznej Ligi Polskich Rodzin, która stara się odbudować swoją pozycję i odzyskać część elektoratu przejętą przez PiS. Szmajdziński dodał też, że nie ma żadnego merytorycznego uzasadnienia, by wprowadzać do konstytucji zapis o ochronie życia od momentu poczęcia. Podkreślił, że obecnie zapewnia ona ochronę życia w sposób wystarczający.
Jerzy Szmajdziński zapowiedział, że jeśli dojdzie do zmiany tego zapisu konstytucji, SLD zgłosi wniosek o przeprowadzenie referendum. Dodał, że w przypadku zmian w rozdziałach konstytucji dotyczących praw, wolności i swobód obywatelskich, po zebraniu 92 podpisów w Sejmie marszałek jest zobowiązany do rozpisania referendum. Szmajdziński powiedział, że SLD będzie liczyło na poparcie wniosku w tej sprawie posłów ze wszystkich klubów, oprócz Ligi Polskich Rodzin.