PolskaZbigniew Chlebowski: Lepper powinien opuścić stanowisko

Zbigniew Chlebowski: Lepper powinien opuścić stanowisko

Platforma Obywatelska konsekwentnie będzie dążyć do odwołania ministra Andrzeja Leppera. Tego człowieka już dawno nie powinno być w rządzie. I to w rządzie, który mówi o odnowie moralnej i odnowie życia społecznego - powiedział w "Salonie Politycznym Trójki" Zbigniew Chlebowski z Platformy Obywatelskiej.

31.01.2007 12:17

Salon Polityczny Trójki: A jak Pan dokonuje takiego przeglądu resortów, tych PiS-owskich, tych rządowych, to kogo by Pan w pierwszym rzędzie pogonił?

Zbigniew Chlebowski: Na pewno PO złożyła wniosek i konsekwentnie będziemy dążyli do odwołania przede wszystkim wicepremiera Andrzeja Leppera - ministra rolnictwa. Na pewno bardzo słabo oceniamy funkcjonowanie i rozważamy możliwość złożenia takiego wniosku, jeżeli chodzi o ministra transportu, ministra Polaczka. Ten rok, jeżeli chodzi o budowę dróg w Polsce, autostrad, to absolutnie czas stracony. Podobnie źle też oceniamy panią minister Kalatę, która z jednej strony korzysta z tego, że polska gospodarka dobrze się rozwija, że spada bezrobocie, ale z drugiej strony wiemy o tym doskonale, że ten resort przez nią kierowany ma ciągle jakieś złe, nieodpowiedzialne pomysły. I to jest również jeden z najsłabszych ministrów w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.

A kto najlepszy w takim razie?

- Bez wątpienia w jakimś sensie wybija się minister rozwoju regionalnego, pani minister Gęsicka. Jednak sprawa wykorzystania funduszy europejskich w 2006 roku, to był jeden z najlepszych okresów od momentu, kiedy jesteśmy w UE. Zarówno jeżeli chodzi o wykorzystanie środków przez samorządy, jak i przedsiębiorców. Dużo w tym zakresie zrobiono - ułatwiono procedury. Jeszcze trochę trzeba zrobić, ale bez wątpienia wydaje się, że ten resort jest najlepszy.

To była ta europejska górka. Ale czeka nas świńska górka. I ciekawa sytuacja, bo jeszcze w poniedziałek, pani wicepremier Zyta Gilowska mówiła w "Salonie Politycznym Trójki", że ona sobie nie wyobraża dodatkowych pieniędzy na skup żywca, ale teraz się okazuje, że być może wyrazi zgodę i chyba te pieniądze pojawią się. 70-80 tys. ton żywca ma zostać skupionych. Czy stać nas to? Skąd te pieniądze? Może one są w tym budżecie? Jak Pan ocenia?

- Przypomnę, że pani prof. Zyta Gilowska często zmienia zdanie. Często niestety składa pewne deklaracje, które odpuszcza. Tak było, kiedy rok temu obiecała, że będą w Polsce mniejsze podatki, mniejsze koszty pracy, a później słowa nie dotrzymała i wycofała się i rząd się wycofał z tych propozycji. Sytuacja nie tylko trudna jest w tej chwili w rolnictwie. Przede wszystkim uważam, że równie trudna, a może znacznie ważniejsza jest również jeżeli chodzi o służbę zdrowia, o to, co się dzieje po decyzji TK, kiedy komornicy weszli na drugi dzień na konta szpitali i wiele szpitali np. klinicznych na Dolnym Śląsku, ale również w Łódzkiem, w Lubuskiem, wiele szpitali wojewódzkich czy powiatowych stoi na skraju natychmiastowego zamknięcia.

Bo działa rynek.

- To nie jest rynek. To jest bardzo poważny problem. Uważam, że to jest problem zagrożenia życia i zdrowia ludzkiego.

Ale czy minister Religa powinien zmienić swoje zdanie i jednak postarać się o oddłużenie tych szpitali? Bo dziś w prasie mówi, że nie ma o tym mowy.

- Minister Religa musi pamiętać, że w 2001 roku oddano np. szpitale kliniczne akademiom medycznym z ogromnymi długami. I od tego czasu ciągną się problemy szpitali klinicznych, wojewódzkich.

Panie pośle, czyli Pan jest za oddłużeniem szpitali, a przeciwko skupowi - rozumiem, tak? Te pieniądze przesunąć?

- Nie. Ja jestem za naprawą sytuacji w służbie zdrowia. Natomiast również za mądrą polityką w zakresie rolnictwa i polityką zwłaszcza skupową. Dziwię się tylko, że ministerstwo rolnictwa i wicepremier Lepper nie był w stanie przewidzieć tej trudnej sytuacji, którą dzisiaj rolnicy mają.

Czyli to on zawinił?

- W dużej mierze resort rolnictwa, który powinien monitorować sytuację. Wiem o tym doskonale, że nie potrafimy sobie poradzić z eksportem do Rosji. Ciągle nie potrafimy udrożnić naszej wschodniej granicy.

Nie chcę być złośliwy, ale mam wrażenie, że żaden minister nie poradziłby sobie z eksportem do Rosji, bo żaden minister rolnictwa - i tutaj słowo obrony dla Andrzeja Leppera. Powrócę do wcześniejszego pytania. Czy my mamy pieniądze na ten skup? Skąd weźmiemy te miliony?

- Według moich informacji wiem, że takich pieniędzy w budżecie nie ma. Jest pewna rezerwa w dyspozycji Rady Ministrów, jest też pewna rezerwa w dyspozycji niektórych ministrów. Ale na skup - tak, jak Lepper żąda 80 tys. ton - takich pieniędzy nie ma, bo to wymaga ok. 400 mln zł. Przyznam się szczerze, że nie wiem, skąd rząd te pieniądze chce wziąć.

Czy Pana zdaniem Andrzej Lepper wychodzi z seks afery? Będzie badanie jego DNA przez prokuraturę. Ale wydaje się, że sondaże też nieco drgnęły. Plus 3 punkty dla Samoobrony. Jak będzie dalej z tą partią?

- Społeczeństwo już trochę się przyzwyczaja już do tej sprawy. Dla mnie jest ona wielce bulwersująca. Dla mnie w ogóle podejrzenie wicepremiera rządu o udział w seks aferze, zamieszanie i poważne zarzuty, które stawia prokuratura i jego najbliższych współpracownikom, to dowód na to, że tej partii i tego człowieka już dawno nie powinno być w rządzie. I to w rządzie, który dużo mówi o odnowie moralnej, o odnowie życia publicznego, społecznego. A tak naprawdę w najbliższym otoczeniu tego rządu właśnie takie osoby się znajdują.

Ale jest i będzie? Pytałem raczej o ten efekt.

- Niestety najprawdopodobniej jest i będzie. (ak)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)