15-latka zadzwoniła do Zespołu Szkół Rolniczych w Borkowicach. W budynku tym mieści się też specjalny ośrodek szkolno-wychowawczy. Wszyscy uczniowie i nauczyciele zostali wtedy ewakuowani.
Sprawczyni fałszywego alarmu bombowego poinformowała, że szkołę znalazła w Internecie. Przyznała, że z informacją o podłożeniu bomby zadzwoniła dla żartu - powiedziała Elżbieta Cieślak z zespołu prasowego mazowieckiej policji.
Koszty ewakuacji - około kilku tysięcy złotych - mają pokryć rodzice dziewczyny. W akcji brali udział policjanci, grupa rozpoznania minerskiego, straż pożarna, pogotowie ratunkowe. 15-latka stanie przed sądem rodzinnym i spraw nieletnich w Tychach.