Zamach w centrum Stambułu
Są zabici i ranni
Zamach w centrum Stambułu. Są zabici i ranni - zdjęcia
• W turystycznej dzielnicy Stambułu, między Błękitnym Meczetem i świątynią Hagia Sofia, gdzie zwykle spacerują setki osób, doszło do wybuchu
• Prawdopodobnie za zamachem stało Państwo Islamskie
• 10 ofiar śmiertelnych i 15 rannych, większość z nich to obcokrajowcy
(WP, TVN24, PAP, oprac.: mg)
Tam, gdzie zwykle spacerują setki osób
Do wybuchu doszło po godzinie 9 polskiego czasu. Jedna z turystek opowiadała, że "eksplozja była tak silna, że ziemia się zatrzęsła", a ona wraz z córką ukryła się w sąsiednim budynku.
Jak relacjonowali inni świadkowie, detonacja była słyszana i odczuwana na oddalonym o kilka kilometrów placu Taksim.
Wśród rannych Niemcy i Norwegowie
Do wybuchu doszło przed obeliskiem cesarza Teodozjusza, w pobliżu Błękitnego Meczetu. Wśród zabitych i rannych byli obcokrajowcy. Wiele osób przetransportowano do pobliskich placówek medycznych.
Za zamachem stoi Państwo Islamskie?
Państwowa telewizja TRT mówiła o "prawdopodobnym ataku zamachowca-samobójcy". Władze tej wersji zdarzeń długo nie potwierdzały, choć równocześnie poinformowały w krótkim oświadczeniu, że badają "rodzaj ładunków wybuchowych" zastosowanych w ataku.
Strach przed kolejną ekspolozją
Prezydent Turcji Tayyip Recep Erdogan, który przemówił trzy godziny po zamachu, powiedział jednak, że głównym podejrzanym w sprawie "samobójczego zamachu" jest "Syryjczyk". Erdogan potępił zamach. Prezydent dodał, że "Turcja jest pierwszym celem dla grup terrorystycznych w regionie" i "walczy z nimi wszystkimi z tym samym zaangażowaniem".
Niebezpiecznie w Tucji
Po południu wicepremier Turcji Numan Kurtulmus powiedział na konferencji prasowej, że większość zabitych to obcokrajowcy. Poinformował, że zamachowiec został zidentyfikowany po "częściach ciała". Znaleziono przy nim też najwyraźniej dokumenty, bo według polityka, był on Syryjczykiem "urodzonym w 1988 roku".
W 2015 roku w Turcji doszło do dwóch krwawych zamachów bombowych. Oba były przypisywane tzw. Państwu Islamskiemu.
W lipcu w ataku w mieście Suruc, przy granicy z Syrią, zginęło ponad 30 ludzi, głównie prokurdyjskich działaczy.
10 października przed głównym dworcem w Ankarze w najkrwawszym zamachu w historii Turcji śmierć poniosło ponad 100 osób.