Zagraniczne śluby pod Krakowem
Korzkiew, niewielka miejscowość 13 km na północ od Krakowa, słynie z zagranicznych ślubów. Szkoci, Irlandczycy, Anglicy i Niemcy wynajmują tutejszy zamek, przywożą gości i bawią się nawet tydzień. Tutaj jest trzy razy taniej niż u nas - tłumaczą "Gazecie Wyborczej".
Na międzynarodowych ślubnych forach internetowych Korzkiew cieszy się opinią "świetnego miejsca na przyjęcie weselne". Zagraniczni goście doceniają uroki średniowiecznego zamku, XVII-wiecznego kościoła i bliskość Krakowa.
Wiele telefonów w sprawie zagranicznych ślubów dostaje miejscowy proboszcz. Najczęściej są to śluby mieszane, mówi ks. Zbigniew Płachta. W_ wielu przypadkach pan młody jest innego wyznania i trzeba prosić miejscowego biskupa o dyspensę. Z formalnościami nie ma jednak problemu, bo kuria jest otwarta na takie małżeństwa_- dodaje.
W połowie sierpnia udzielił ślubu parze polsko-szkockiej. Pierwszy raz zdarzyło mi się, że pan młody i pani młoda wystąpili w spódnicach. Zapytałem ich, dlaczego wybrali Korzkiew, a pan młody jak na Szkota przystało odpowiedział, że u nas taniej niż u niego - opowiada ks. Płachta.
Wynajęcie zamku na dobę kosztuje państwa młodych ok. 8 tys. zł. Do tego trzeba doliczyć catering - od 80 do 200 zł na gościa weselnego. W Anglii wynajęcie średniowiecznego zamku na trzydniowe wesele i catering dla stu gości to wydatek w wysokości ok. 20 tys. funtów (ok. 125 tys. zł). (PAP)