Zaczadzeni policjanci
11 policjantów i pracownica cywilna z komisariatu w Łapach (woj. podlaskie) trafiło do lekarza z podejrzeniem zatrucia czadem z pieców, którymi jest ogrzewany posterunek.
Do zatrucia doszło w środę i wtorek, ale o sprawie poinformowano dopiero w czwartek. Poszkodowani są na zwolnieniach lekarskich, jedna osoba trafiła do szpitala - przyznał Piotr Rudnicki, rzecznik komendanta miejskiego policji w Białymstoku.
Łapski komisariat to trzykondygnacyjny budynek ogrzewany kaflowymi piecami. Po zatruciu - w budynku pozostali tylko oficerowie dyżurni oraz służby prewencji urzędujące na parterze. Pozostali funkcjonariusze zostali przeniesieni do pracy w oddalonym o około 10 km Surażu.
Komendant komisariatu w Łapach nie chce rozmawiać o sprawie z dziennikarzami, odsyłając do rzecznika w Białymstoku. Z nieoficjalnych informacji wynika, że poszkodowani nie otrzymali od policji stosownej pomocy, a kazano im jedynie otwierać okna. _ Nie zostali pozostawieni samym sobie. Sprawę wyjaśnia specjalny zespół_ - mówi Rudnicki. (reb)