Zabił: "może trochę przesadził"
Kara dożywotniego więzienia grozi 17-latkowi Sławomirowi J. z Zabrza, któremu prokuratura zarzuca zabójstwo 19-letniego kolegi. Zabrzański Sąd Rodzinny uznał, że młodociany zabójca może odpowiadać przed sądem jak dorosły.
27.09.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Sprawca przyznał się do winy, ale nie wyraził najmniejszej skruchy. Obojętnie mówił, że może trochę przesadził - powiedział w czwartek podkomisarz Dariusz Wesołowski z zabrzańskiej policji.
Do zabójstwa doszło w końcu ubiegłego tygodnia. Sławomir J. z pięcioma kolegami świętował 17. urodziny. Każdy z nich wypił ok. pół litra wódki. Solenizant oraz 19-letni Tomasz S. wytrwali na imprezie najdłużej. Późnym wieczorem doszło między nimi do sprzeczki i bójki, podobno bez powodu.
Sławomir S. okładał swojego - jak mówił - przyjaciela pięściami po twarzy. Potem skakał po jego głowie, powodując m.in. złamanie podstawy czaszki. Leżące na podwórku zwłoki chłopca znaleźli sąsiedzi. Sprawca - uczeń szkoły zawodowej, wychowany w normalnej, nie patologicznej rodzinie - uciekł. Przez trzy dni podróżował po Śląsku. W poniedziałek zabrzańscy policjanci zatrzymali go w Krakowie.
W środę zabrzański sąd rodzinny aresztował 17-latka na trzy miesiące. Ponieważ chłopiec nie wyraził skruchy oraz z uwagi na ciężar gatunkowy zbrodni, sąd zgodził się, aby odpowiadał jak dorosły. Czeka go co najmniej 8 lat więzienia. Możliwa jest również kara 25 lat lub dożywocie. (mk)