Za murami "Białołęki"
None
Dni otwarte w zakładzie karnym
8 lutego Służba Więzienna obchodziła swoje święto. Z tej okazji Okręgowy Inspektorat Służby Więziennej w Warszawie przeprowadził kampanię "(Nie)poznane w więzieniach". Chętni mogli skorzystać z niecodziennej okazji obejrzenia zakładów karnych i aresztów śledczych od środka, podpatrzenia, jak wygląda praca funkcjonariuszy, posmakowania atmosfery miejsc, do których raczej nie chcieliby trafić na dłużej.
Funkcjonariusze SW, z którymi rozmawiała Wirtualna Polska, podkreślali, że najbardziej zależało im na obaleniu stereotypów dotyczących zakładów karnych, więźniów i samych strażników.
Jedną z placówek, która można było odwiedzić był Zakład Karny Warszawa-Białołęka.
Wycieczka w więzieniu
Zakład Karny na Białołęce odwiedziło łącznie 39 osób, ale chętnych było znacznie więcej. Wizyta rozpoczęła się od prezentacji jednostki. Zwiedzający poznali jej historię, strukturę i prowadzone tam programy resocjalizacyjne i readaptacyjne.
Na zdjęciu: drzwi do celi. Jak podkreślali funkcjonariusze, ich zakład czeka w kolejce do generalnego remontu.
Tajemnice ZK
Chętni do przekroczenia więziennej bramy zobaczyli z bliska, w jakich warunkach żyją osadzeni. Odwiedzili dwa pawilony mieszkalne, pięcioosobową celę, kaplicę, świetlicę i ambulatorium. Mogli również przejść się po więziennym spacerniaku.
Na koniec każdy mógł złożyć deklarację o chęci wzięcia udziału w drugiej części akcji społecznej, jaką jest projekt "Jeden dzień by zrozumieć". Wylosowana osoba spędzi za murami więzienia więcej czasu.
Najmłodsza jednostka
Zakład Karny w Warszawie-Białołęce to najmłodsza jednostka penitencjarna w okręgu warszawskim. Jej początki datuje się na 1991 rok. Tuż obok niego znajduje się natomiast Areszt-Śledczy Warszawa-Białołęka, który zaczął powstawać u schyłku lat 50.
Od 1994 roku ZK na Białołęce poszerzono o Oddział Zewnętrzny w Popowie.
Na zdjęciu: więzienna kaplica.
Półotwarta odsiadka
Zakład Karny na Białołęce to jednostka półotwarta. Przebywają tam skazani na karę pozbawienia wolności po raz pierwszy. Na jej terenie znajduje się również oddział dla tymczasowo aresztowanych.
Jednorazowo w więzieniu może przebywać 470 osadzonych, a w oddziale w Popowie 139 kolejnych.
Na zdjęciu: pięcioosobowa cela. Skazanym przysługują co najmniej trzy metry kwadratowe na osobę.
Pięć pawilonów mieszkalnych
Cała placówka składa się z pięciu budynków parterowych, w których są cele skazanych, wartowni, bramy wjazdowej, budynku administracji, salą widzeń z kantyną dla więźniów, a także warsztatu remontowego, w którym pracują skazańcy.
Na zdjęciu: korytarz w jednym z pawilonów mieszkalnych.
Służba z dyplomami
Pracuje tam ponad 150 funkcjonariuszy i 20 pracowników cywilnych. SW chwali się, że jest służbą o najlepiej wyszkolonej kadrze wśród wszystkich służb mundurowych. Wyższe wykształcenie ma ponad 40% kadry.
Na zdjęciu: więzienne ambulatorium.
Więzień pracujący
Zakład Karny na Białołęce stawia przede wszystkim na zatrudnienie skazanych, nauczanie i zajęcia kulturalno-oświatowe. Około 140 więźniów ma pracę. 80 proc. z nich poza murami i bez konwojenta. Skazani pracują w szpitalach, sprzątają ulice miasta, segregują odpady, zajmują się zielenią w Warszawie, sprzątają i remontują stołeczne sądy, budynki ministerstwa sprawiedliwości i kancelarii premiera. Reszta pracuje na terenie jednostki.
W Oddziale Zewnętrznym w Popowie w sezonie letnim pracuje aż 95% skazanych.
Na zdjęciu: świetlica.
Resocjalizacja
Dyrekcja ZK Warszawa-Białołęka chwali się sporą ilością programów resocjalizacyjnych i zajęć terapeutycznych dla uzależnionych od alkoholu i narkotyków oraz zajęć z zakresu umiejętności kontrolowania agresji i stresu. Jednostka współpracuje przy tym m.in. z Ośrodkiem Pomocy Społecznej Warszawa Białołęka, Wojewódzkim Urzędem Pracy, Fundacją "Sławek", Białołęckim Ośrodkiem Kultury, Fundacją "Zdążyć z Pomocą" i wieloma innymi. Osadzeni mają organizowane wycieczki do muzeów i teatrów. W jednostce działają koła: ogrodnicze, brydżowe, akwarystyczne. Skazani mogą wybierać wśród 10 tysięcy pozycji, dostępnych w więziennej bibliotece.
Na zdjęciu: pięcioosobowa cela.
Zatrzymać recydywę
Funkcjonariusze, z którymi rozmawiała Wirtualna Polska, podkreślają, że chcą być coraz bardziej otwarci na społeczeństwo. W Polsce około 60% osób, po wyjściu z więzienia, wraca ponownie za kraty. Zdaniem SW problem tkwi również w społeczeństwie, które odtrąca byłych skazańców m.in. uniemożliwiając im podjęcie pracy. W areszcie prowadzone są kursy przysposabiające do zawodu m.in. malarza, glazurnika czy ogrodnika. Osadzeni pracują na zewnątrz w pralni, zakładzie krawieckim, hospicjach i domach opieki społecznej oraz wykonują budy dla zwierząt ze schroniska na Paluchu.
Służba Więzienna podkreśla, że jeśli akcja "(Nie)poznane w więzieniach" spełni oczekiwania, to najprawdopodobniej odbędą się jej kolejne edycje.
Na zdjęciu: świetlica udekorowana przez jednego ze skazanych.