Z deską na pustyni
Jazda bez trzymanki po piasku
Można to robić nie tylko na śniegu - zdjęcia
Kiedy w zimnej i zaśnieżonej Polsce no stokach szaleją snowbordziści, na chilijskich piaskach spotkać można zakurzonych sandbordzistów. Sandboarding to młoda dyscyplina sportowa dla tych, którzy lubią ekstremalne przeżycia. Staje się ona coraz popularniejsza wszędzie tam, gdzie znaleźć można strome wydmy i piasek.
To nie tylko sport, ale przede wszystkim ogromna atrakcja turystyczna. Zapaleńcom nie przeszkadza brak zaplecza, wyciągów, profesjonalnego sprzętu. Wystarczy kawałek zużytej deski snowboardowej, piaszczysta wydma i można śmigać do woli. Tym, co najbardziej dokucza jest palące słońce i wysokie temperatury – w takim ukropie naprawdę trudno wytrzymać.
(ah)
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego wydarzenia?
Prawie jak na sankach...
Do najpopularniejszych miejsc dla sandbordzistów należą pustynie w Chile, wydmy w Argentynie i Peru. Kilka piaszczystych i górzystych miejsc znaleźć można także w Australii, Omanie, RPA, Namibii, Meksyku i USA.
Piasek w zębach gratis
Zasady jazdy na desce po piasku są prawie takie same jak po śniegu. Za kilka dolarów można wypożyczyć sprzęt. Pierwsze próby zazwyczaj kończą się spektakularnymi wywrotkami. Nie każdy bowiem wie, co trzeba zrobić, by ruszyć, przyspieszyć, zwolnić lub skręcić. Piach nie ułatwia sprawy, bo nie ma poślizgu. Tu z pomocą przychodzą fachowcy. Smarują deski specjalną parafiną, która ma pomóc zjeżdżającym.
Na pustyni nie ma wyciągów
Nie ma wyciągów, które zawiozą na górę – z deską pod pachą trzeba wspinać się na szczyt wydmy na własnych nogach. W najlepszym wypadku na wydmę zawozi samochód terenowy, a czasem nawet traktor.
Z deską na pustyni
Przy trasach zjazdów pojawiają się jak grzyby po deszczu wypożyczalnie sprzętu. Najczęściej służą do tego te deski, które do jazdy po śniegu już się nie nadają, ale dla mniej zaawansowanych w sandboardingu do wypożyczenia są też zwykłe deski sklecone z drewna.
Z deską na pustyni
W okolicach Florence w stanie Oregon utworzono pierwszy na świecie Sand Master Park. Teren o powierzchni 40 akrów specjalnie przygotowano pod ten sport. Wstęp jest bezpłatny – płaci się jedynie za wjazd samochodu, wypożyczenie deski lub naukę jazdy z instruktorem.
Z deską na pustyni
Prędkości osiągane na deskach bywają całkiem duże, choć nie tak bardzo, jak te na śniegu.
Z deską na pustyni
W Księdze Guinnessa rekord świata na sandboardzie wynosi 82 km/godz., choć podobno nieoficjalny rezultat to 96 km/godz.
Z deską na pustyni
W Polsce jedynym miejscem do sandboardingu mogłyby być wydmy koło Łeby. Polskie wydmy mają 35 metrów wysokości i byłyby wystarczające do tego sportu.
Z deską na pustyni
Jednak surowe przepisy Słowińskiego Parku Narodowego zabraniają jakiejkolwiek działalności czy używania wydm w celach innych niż krajoznawcze.
Z deską na pustyni
Najlepiej jeździ się bez butów.
Z deską na pustyni
Ekstremalna jazda po piasku cieszy także dzieci.
Z deską na pustyni
(ah)
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego wydarzenia?