Czy będziemy więcej płacić za prąd? - z takim pytaniem Paweł Pawłowski, prowadzący program "Tłit" w Wirtualnej Polsce, zwrócił się do ministra energii Miłosza Motyki z PSL. - Na pewno nie, jeżeli chodzi o ostatni kwartał. Natomiast od nowego roku chcemy tak odpowiedzieć na sygnały rynkowe, żeby mrożenie cen nie było konieczne - odparł gość programu.
- Naprawdę da się nie mrozić cen i zrobić tak, żeby było taniej? Jak to zrobić? - dopytywał prowadzący.
- Da się - odparł minister Motyka. - Już dzisiaj widzimy sygnały na rynkach, one są dość jednoznaczne, dzięki stabilnej polityce, otoczeniu regulacyjnemu, kontraktacja spółek dzisiaj jest znacznie poniżej tych kwot, które wynikałyby z cen energii. Natomiast na ostatni kwartał oczywiście wypełniliśmy tę deklarację, którą składaliśmy już na początku roku, że jeżeli byłaby taka potrzeba, ze względu na to, że te ceny na rynkach jeszcze by się w tym ostatnim kwartale, który jest w ogóle co do zasady najdroższy, nie ustabilizowały, to będziemy te ceny utrzymywać na poziomie takim, jak przez pierwszą część roku. I to już jest w ustawie, która jutro powinna trafić na Radę Ministrów - wyjaśnił.
- A jaką mamy gwarancję, że prezydent podpisze tę ustawę? Bo prezydent ma swój projekt - przypomniał Pawłowski.
- Po pierwsze, ta ustawa jest dość jednoznacznie pozytywna i pan prezydent nie znajdzie w niej niczego, co by mogłoby budzić jakiekolwiek kontrowersje - odparł gość programu.
- Z drugiej strony jest to ustawa, która ma jeszcze jeden komponent, który też dotyka kwestii związanych z ciepłem, ewentualną podwyżką ciepła systemowego. W niektórych miejscach taka podwyżka mogłaby się pojawić ze względu na to, że kontrakty, które były zawierane niegdyś przez ciepłownie, były zawierane na tak zwanej górce. Tylko część z nich była renegocjowana. Wobec tego mogłoby dojść do podwyżek i my takim osobom gwarantujemy bon ciepłowniczy. To też jest komponent tej ustawy i liczymy, że pan prezydent to podpisze. Nie widzę w tej ustawie niczego takiego, co by mogło pana prezydenta zachęcić do weta. Zresztą, powiem brutalnie, w poprzedniej ustawie, którą pan prezydent zawetował, takich części też nie widziałem - odparł minister Miłosz Motyka.
Przypomnijmy, że odbiorcy energii elektrycznej w gospodarstwach domowych do 30 września mogą korzystać z ceny zamrożonej na poziomie 500 zł za MWh netto. Rząd, w nowelizacji tzw. ustawy wiatrakowej, zapisał przedłużenie mrożenia cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych do końca 2025 r. Parlament ustawę przyjął, jednak prezydent Karol Nawrocki ją zawetował.